Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Żużel: nie skończyli z powodu Ullevi

Redakcja
fot.archiwum
obotnia Grand Prix Szwecji na żużlu bardziej przypominała walkę w kisielu niż klasyczne ściganie. Kto spadł z motocykla, musiał taplać się w błocie i wstawał jakieś 20 kg cięższy. W najlepszym razie. Bo można było też nie wstać. Jak Jason Crump, który na śliskim torze stracił panowanie nad motocyklem i poszedł w kozły, używając języka motocrossowców. Skończyło się potwornym bólem, ale też dość szczęśliwie - wybitym barkiem, który nastawiono w szpitalu.

Czytaj także:Policjanci wychowują młodych kibiców
Badania wykluczyły natomiast uraz obojczyka, a ten mógłby pozbawić "Rudego" udziału przynajmniej w najbliższej GP Czech (28 maja).
Wszystkie te problemy to efekt wody, która lała się z nieba nad stadionem Ullevi. Siąpiło od początku zawodów, a pod koniec czwartej serii startów rozpadało się solidnie. Zawody więc przerwano, a wyniki w myśl regulaminu uznano za wiążące. Szkoda. Można było przełożyć imprezę na niedzielę, by rozegrać ją w obiektywnych warunkach.

Po dwóch swoich wyścigach mokro miał Tomasz Gollob, bo z jednym oczkiem na koncie oddalała się wizja awansu do fazy półfinałowej. Nie radził sobie również Jarosław Hampel, którego w polu efektownie ograł Emil Sajfutdinow. Byli też jednak i tacy, którym warunki pasowały. Należeli do nich Greg Hancock, Chris Holder, Antonio Lindbaeck i Janusz Kołodziej, szybki na trasie, ale i potrafiący się katapultować ze startu.

Wielkiego finału nie było, a w czołówce panuje ścisk. Klasyfikacji przewodzą teraz dwaj najstarsi uczestnicy cyklu: Gollob (lat 40) i Hancock (lat 41). Ten pierwszy nie popisał się w podsumowującej wieczór rozmówce z reporterem Canal+, nazbyt nerwowo reagując na niewinną przecież uwagę dziennikarza, iż przed rokiem rozpoczął sezon odwrotnie - 6 punktów było w Lesznie, a w Goeteborgu dużo lepiej. - Chciałeś mi dopiec - zaperzył się mistrz, dziękując niedługo potem za wywiad. Sponsorskie loga na kombinezonie oraz bidonie zdążył przy tym sprzedać po mistrzowsku.

Wierzymy jednak, że jedzie Gollob po drugie złoto IMŚ i wciąż jesteśmy pod wrażeniem kunsztu, którym popisywał się podczas niedawnych derbów ziemi lubuskiej. Nikt inny nie potrafi tak umiejętnie holować do mety partnera. Bartosza Zmarzlika i Łukasza Cyrana "ciągnął za uszy" z wyjątkową maestrią, zwalniając i niepozornie przecinając przeciwnikowi tor jazdy, gdy ten chciał się właśnie złożyć w łuk. To było mistrzostwo świata, choć na pograniczu dobrego smaku, bo przecież tak się rodzą najgorsze kraksy, gdy jadąc z tyłu, trącisz swoim przednim kołem tylne rywala. I ma jeszcze Gollob tę jedną zaletę, że nie pęka nawet wtedy, gdy siedzi mu już ktoś na błotniku.

Piotra Protasiewicza wyprowadzał w pole, i z równowagi, wielokrotnie. Andreasa Jonssona łatwo przechytrzyć nie jest, a też się Szweda nie uląkł. Crump czy Nicki Pedersen w podobnych sytuacjach zagrożenia mówią "nara, to ja już uciekam". I zostawiają małolata na pożarcie. Ale nie Gollob. On jeden potrafi holować młodzieżowca do samej kreski.
Wracając do Goeteborga. Zwyciężył Chris Holder, dzięki ograniu w bezpośrednim pojedynku Hancocka. Z kolei dzięki upadkowi Crumpa pierwszy punkt w cyklu zeskrobał Artiom Laguta. Jego starszy brat Grigorij miałby ich dziś bez wątpienia więcej. I więcej też by było emocji. Ale to Artiom wywalczył sobie awans, nie Grisza.

- Warunki były fatalne, lecz udało mi się do nich dopasować. Byłem bardzo szybki, ale używałem również głowy - zaznaczał Holder. - To było dzikie show. Patrzyło się tylko, kto przeżyje. Wiem, że organizatorzy zainwestowali wiele pieniędzy, jednak szkoda, że te zawody w ogóle się odbyły. Jason Crump protestował, lecz organizatorzy zapewniali, że tor wchłonie wodę i wszystko będzie dobrze. Mogę być zadowolony tylko z tego, że Jason i Tomek nie zdobyli zbyt wielu punktów - mówił Pedersen.

Grand Prix Szwecji w Goeteborgu: 1. Chris Holder (Australia) 10 (2,3,3,2), 2. Greg Hancock (USA) 10 (3,2,2,3), 3. Antonio Lindbaeck (Szwecja) 9 (3,3,3,u), 4. Janusz Kołodziej (Polska) 9 (2,2,3,2), 5. Emil Sajfutdinow (Rosja) 8 (1,1,3,3), 6. Thomas H. Jonasson (Szwecja) - 8 (1,3,2,2), 7. Jason Crump (Australia) 6 (3,3,w,-,-), 8. Andreas Jonsson (Szwecja) 6 (0,2,1,3), 9. Tomasz Gollob (Polska) 6 (1,0,2,3), 10. Fredrik Lindgren (Szwecja) 6 (3,1,1,1), 11. Jarosław Hampel (Polska) 5 (1,1,2,1), 12. Nicki Pedersen (Dania) 4 (2,0,d,2), 13. Chris Harris (Wielka Brytania) 4 (0,2,1,1), 14. Kenneth Bjerre (Dania) 2 (2,u,0,w), 15. Rune Holta (Polska) 1 (0,1,0,0), 16. Artiom Łaguta (Rosja) 1 (w,0,1,0). R1. Simon Gustafsson (Szwecja) 1 (1), R2. Dennis Andersson (Szwecja) 0 (0).

Klasyfikacja generalna po dwóch rundach: 1. Gollob 24, 2. Hancock 24, 3. Sajfutdinow 22, 4. Pedersen 21, 5. Holder 19, 6. Hampel 17, 7. Lindgren 17, 8. Kołodziej 17, 9. Bjerre 12, 10. Crump 11, 11. Harris 11, 12. Jonsson 11, 13. Holta 10, 14. Lindbaeck 10, 15. Jonasson 8, 16. Baliński 4, 17. Łaguta 1.

Pozostałe rundy: 28 maja - Praga (Czechy); 11 czerwca - Kopenhaga (Dania); 25 czerwca - Cardiff (Wielka Brytania); 30 lipca - Terenzano (Włochy); 13 sierpnia - Malilla (Szwecja); 27 sierpnia - Toruń (Polska); 10 września - Vojens (Dania); 24 września - Gorican (Chorwacja); 8 października - Gorzów (Polska).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bochnia.naszemiasto.pl Nasze Miasto