Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bochnia: inwestorzy z Irlandii zszokowani opieszałością urzędników

Małgorzata Więcek-Cebula
fot. maw
nwestorzy z Irlandii, którzy chcą postawić w Bochni nowoczesny blok, skarżą się na opieszałość urzędników. - Czasami odnoszę wrażenie, że specjalnie rzucane są nam kłody pod nogi - mówi Marek Widła, przedstawiciel JTL Holdings Limited.

Czytaj także: Bochnia: drożej za przejazd autobusem

O swoich problemach przedsiębiorca mówił podczas ostatniej sesji rady miejskiej. Skarżył się na to, że nie może dostać od urzędników "wuzetki" (decyzja o warunkach zabudowy), niezbędnej do realizacji inwestycji. Jedną decyzję "wz" otrzymał już dawno, na jej podstawie dostał już nawet pozwolenie na budowę. Zdecydował się jednak na korektę projektu. Dzięki tym poprawkom przy budynku zaprojektowano między innymi 40 miejsc parkingowych, z których mieli korzystać

- Dla tego nowego projektu potrzebna była nam nowa decyzja. "Wz" w zasadzie gotowa była już w grudniu, do tej pory burmistrz jej jednak nie podpisał - żali się Marek Widła.

Urzędnicy magistratu mają na to wytłumaczenie. - Projekt decyzji "wz"dla tej inwestycji rzeczywiście został przygotowany na początku grudnia 2010 roku, jednak poprzedni burmistrz, z sobie tylko wiadomych powodów, uchylił się od jej podpisania - wyjaśnia Tomasz Przybyło, zastępca burmistrza.

Nowy gospodarz podszedł do tematu ostrożnie i zlecił analizę dokumentu dwóm architektom spoza urzędu. Wpływ na podjęcie takich działań miały również protesty mieszkańców osiedla św. Jana.

W wyniku negatywnej oceny zostało zlecone przygotowanie nowych warunków zabudowy.

- Sprawa się przeciągnęła ze względu na długotrwałą nieobecność miejskiego architekta. Z tego też powodu zdecydowano się na zlecenie opracowania "wz" architektowi spoza urzędu. Nowy projekt decyzji jest gotowy i powinien być niebawem podpisany - dodaje samorządowiec.

To jednak nie uspokaja biznesmenów. Przypominają, że gdy kupowali działkę na os. św. Jana chcieli inwestować w Bochni. - Mieliśmy takie zamiary. Te cztery lata pokazały nam jednak, że ciągle pojawiają się jakieś problemy. Konsekwencją tego było otwarcie jednej z naszych fabryk w Rumunii. Tam było zdecydowanie mniej problemów - przekonuje Marek Widła.

Codziennie rano najświeższe informacje z Tarnowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zamów newsletter!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bochnia.naszemiasto.pl Nasze Miasto