Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tarnów. Krzysztof Janik podejrzany o przyjmowanie łapówek

Andrzej Skórka
Prokuratura zarzuca Janikowi przyjmowanie łapówek w latach 2004-05. „Zarzuty uważam za nieprawdziwe” - kwituje polityk
Prokuratura zarzuca Janikowi przyjmowanie łapówek w latach 2004-05. „Zarzuty uważam za nieprawdziwe” - kwituje polityk Bartek Syta
Były poseł SLD Krzysztof Janik jest podejrzany o przyjmowanie przed dekadą łapówek od ludzi z jednej z górniczych spółek. Polityk zaprzecza.

Aż trzynaście zarzutów przedstawiła Janikowi Prokuratura Apelacyjna w Katowicach. Według śledczych tyle razy miał on przyjmować łapówki od przedstawicieli jednej ze spółek w Katowicach. Łącznie mowa o kwocie 140 tys. zł.

- Najczęściej były to sumy od 10 do kilkunastu tys. zł - precyzuje prok. Tomasz Tadla z zespołu prasowego Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach.

Nie wiadomo dokładnie, która firma miała korumpować byłego posła ziemi tarnowskiej i ministra spraw wewnętrznych, poza tym, że działała ona w branży górniczej. Co mogli w zamian osiągnąć jej przedstawiciele?

Według prokuratury chodziło o pomoc w załatwieniu firmie korzystnych decyzji dotyczących postępowań skarbowych i umorzeń podatkowych. Śledczy milczą na temat efektów tych zabiegów. Ale zarzuty postawili też właścicielowi spółki oraz byłemu wysoko postawionemu pracownikowi Izby Skarbowej w Katowicach.

Do przestępstw miało dochodzić w latach 2004-05, kiedy Krzysztof Janik należał do najważniejszych postaci lewicy. Przez większą część 2004 roku był nawet przewodniczącym Sojuszu, a wcześniej ministrem spraw wewnętrznych w rządzie Leszka Millera.

Wczoraj do byłego polityka nie sposób się było dodzwonić. Poproszony o komentarz przesłał nam krótkiego SMS-a: „Zarzuty prokuratury uważam za nieprawdziwe. Nie mam nic więcej do dodania”. Zgodził się na ujawnienie swego wizerunku w kontekście tej sprawy.

Tadla nie chciał wczoraj ujawnić, jak na postawienie zarzutów zareagowali podejrzani. Powiedział nam natomiast, że wobec Krzysztofa Janika nie stosowano żadnych środków zapobiegawczych. - W naszej ocenie nie było takiej potrzeby - dodaje prokurator.

Śledztwo, w którym były parlamentarzysta otrzymał właśnie status podejrzanego, trwa od 2010 roku. - Dotyczy popełniania przestępstw korupcyjnych przez funkcjonariuszy publicznych w różnych miastach i różnych latach - mówi prok. Tadla. Podejrzanym może grozić kara do ośmiu lat więzienia.

Krzysztof Janik zasiadał w Sejmie w latach 1993-2005, a mandat trzykrotnie zdobywał w okręgu tarnowskim. Mimo ofert nie dał się namówić na start w najbliższych wyborach. Kilka tygodni temu w wywiadzie na łamach „Gazety Krakowskiej” ogłosił, że wycofuje się z czynnej polityki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bochnia.naszemiasto.pl Nasze Miasto