Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tarnów. Miały być miejsca pracy, zamiast tego są donosy

Redakcja
Do prokuratury trafiły już dwa zawiadomienia w sprawie adaptacji szkoły na biura call center. Inwestycję pilotował odwołany jesienią zarząd miejskiej spółki. Sprawę pod lupę wzięli też radni.

Do prokuratury trafiło już drugie zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez poprzedni zarząd Tarnowskiego Klastera Przemysłowego. Autorem najświeższego doniesienia jest obecna prezes spółki Magdalena Gadecka-Bukało. Chodzi o słynny, wart ponad 1,5 mln zł, remont szkoły przy ul. Kochanowskiego, w którym ulokowane miało zostać call-center. Gdy pieniądze wydano, inwestor się wycofał.
- Jeszcze przed objęciem stanowiska wiele plotek i niedomówień na temat działalności klastera ukazywało się w lokalnych mediach. Już będąc prezesem, po przejrzeniu dokumentów, zleciłam wykonanie audytu - mówi prezes TKP.

Tajemniczy dokument
W ostatni piątek do prokuratury złożyła zawiadomienie dotyczące działalności na szkodę majątku spółki. Dowody? Gadecka-Bukało milczy na ich temat. Przyznaje tylko, że impulsem do zainteresowania sprawą śledczych była lektura audytu finansowo-śledczego. Zamówiono go w firmie specjalizującej się w doradztwie biznesowym, współpracującej m.in. ze specjalistami rekrutującymi się ze służb specjalnych.
Nieoficjalnie wiadomo, że główny wątek audytu dotyczył właśnie adaptacji szkoły przy ul. Kochanowskiego na potrzeby firmy z branży call center. Prace warte ponad 1,5 mln zł zakończyły się kilka miesięcy temu, a wówczas inwestor oświadczył, że wycofuje się z lokowania swojego oddziału w Tarnowie i zatrudnienia ponad 200 osób.
Magdalena Gadecka-Bukało przyznaje, iż sama ma wątpliwości związane z tym, że w ramach adaptacji szkoły wyremontowano jedynie część gmachu. Jej zdaniem można było się również w skuteczniejszy sposób zabezpieczyć na okoliczność ewentualnego wycofania się inwestora.
- Wnioski z analizy dokumentów zarówno przez firmę audytorską, jak i kancelarię prawną są takie, że należało złożyć do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa - dodaje.
Temat call center i remontu szkoły pilotował były prezes klastera Rafał Działowski. Dwa dni próbowaliśmy uzyskać jego komentarz, nie odbierał jednak telefonu.
Już na początku grudnia śledczych, na temat możliwych nieprawidłowości w spółce, informował radny miejski Marek Ciesielczyk. Twierdzi, że poprzednie władze klastera dopuściły się przekroczenia uprawnień lub niedopełnienie obowiązków. - Zostałem już przesłuchany. Odnoszę wrażenie, ze tarnowska prokuratura przywiązuję do tej sprawy dużą uwagę - ocenia Ciesielczyk.

Radni też kontrolują
Śledczy nie są jednak na razie skorzy do rozmów. - Nie podjęliśmy jeszcze decyzji o tym, jakie kroki podejmiemy w sprawie - mówi prokurator Arkadiusz Bara, Zastępca Prokuratora Rejonowego w Tarnowie.
Wczoraj kontrolę w TKP rozpoczęła komisja rewizyjna rady miejskiej. - Dlaczego prezydent miasta wcześniej nie zawiadomił prokuratury? Czyżby pani prezes, po dwóch miesiącach pracy, miała większą wiedzę od prezydenta, który przecież nadzoruje spółkę? - dziwi się radny Jacek Łabno.
- Ja już kilka miesięcy temu, widząc małą aktywność zarządu klastera, prosiłem radę nadzorczą o weryfikację jego pracy i zmiany w zarządzie, co ostatecznie nastąpiło - zapewnia Roman Ciepiela.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bochnia.naszemiasto.pl Nasze Miasto