Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tarnów. Trzeba mieć anielską cierpliwość, by doczekać się wizyty u specjalistów

Paulina Marcinek
Annie Olszówce z pilnym skierowaniem wyznaczono termin na styczeń 2017 roku
Annie Olszówce z pilnym skierowaniem wyznaczono termin na styczeń 2017 roku Paulina Marcinek
Rekordowe kolejki ustawiają się do gabinetów endokrynologów, kardiologów albo okulistów. Praktycznie od ręki można za to zarejestrować się do laryngologa, ginekologa albo do logopedy.

Anna Olszówka, z obolałą i opuchniętą ręką, ustawiła się kilka dni temu w kolejce do ortopedy w Zespole Przychodni Specjalistycznych w Tarnowie. - Na skierowaniu mam adnotację „pilne”. Sądziłam, że prędko dostanę się do lekarza. Tym bardziej, że chodzi o prawą rękę, którą wykonuję większość czynności - mówi tarnowianka. Odeszła z kolejki z kwitkiem i datą dopiero 17 stycznia przyszłego roku. Jej przypadek dowodzi, że dostępność do lekarzy wciąż pozostawia mnóstwo do życzenia.

Ogonki do rejestracji w tarnowskich przychodniach ustawiają się wczesnym rankiem. Pani Janina z Lisiej Góry chciała zarezerwować refundowaną wizytę u diabetologa. Sądziła, że się przesłyszała, kiedy zaproponowano jej wolny termin dopiero w czerwcu przyszłego roku. - Dobrze, że nic poważnego mi nie dolega - mówi.

Mniej szczęścia miał pan Stanisław, któremu w październiku kazano czekać rok. - Mam nadzieję, że dożyję - wzdycha. - Jestem bezrobotny i nie stać mnie na to, żeby pójść do lekarza prywatnie. Tym bardziej, że na pewno na jednej konsultacji się nie skończy - dodaje.

Mąż pani Marii wizyty u diabetologa nie doczekał. - Zmarł kilka miesięcy przed wyznaczonym terminem - załamuje głos kobieta.

Kategorie pacjenta

Czas oczekiwania na spotkanie ze specjalistą zależy m.in. od tego czy jest to wizyta pierwsza, czy kolejna. Obowiązują jeszcze dwie inne kategorie pacjentów: stabilnych i pilnych. Tyle teoria. W praktyce jedni i drudzy muszą się uzbroić w cierpliwość, albo wydawać pieniądze na leczenie prywatne.

Damian Mika, rzecznik prasowy Szpitala Wojewódzkiego im. św. Łukasza w Tarnowie, pociesza, że coraz częściej pacjenci korzystają z tak zwanych miejsc „last minute”. - Gdy ktoś w ostatniej chwili rezygnuje ze swojej wizyty, wtedy inny pacjent może prędzej spotkać się z lekarzem - mówi.

Zbyt niskie kontrakty

Dyrektorzy placówek przyczyn długiego oczekiwania na spotkanie ze specjalistami upatrują w dużej mierze w zbyt niskich kontraktach z Narodowym Funduszem Zdrowia.

- Problemy wynikają również z faktu, że niektórzy lekarze mają po prostu większą renomę i mają więcej pacjentów, dlatego czas oczekiwania jest dłuższy - dodaje Marcin Kuta, dyrektor Szpitala im. Szczeklika w Tarnowie.

- U nas kolejki są efektem kumulacji. Pacjenci, którzy nie dostają się do innej przychodni w mieście, idą na SOR, który działa całodobowo i zajmują miejsca w poradniach - tłumaczy Anna Czech, dyrektor Szpitala im. św. Łukasza.

Także Narodowy Fundusz Zdrowia ma swoje „kolejkowe teorie”. Winę zrzuca na organizację pracy poradni, deficyt lekarzy, brak współpracy między lekarzem podstawowej opieki zdrowotnej a lekarzem specjalistą. Aleksandra Kwiecień, rzecznik małopolskiego oddziału NFZ krytykuje też zachowanie tych pacjentów, którzy zapisują się do poradni, a rezygnując z wizyty, nie dowołują jej.

- Niestety, jak nas informują świadczeniodawcy, około 20 procent pacjentów w ogóle nie przychodzi na wizytę- podpiera się danymi.

Prywatnie też poczekają

Pani Bernadeta z Tarnowa na refundowane badanie u endokrynologa mogłaby liczyć dopiero za dwa lata. Zdecydowała się więc na wizytę prywatną. - Wykryto u mnie guzek tarczycy, więc powinnam działać szybko. Pierwszy wolny termin wizyty prywatnej jest dopiero w lutym. To się w głowie nie mieści! - bulwersuje się.

Długie kolejki ustawiają się także do okulisty. 81-letniej pani Helenie wyznaczono wizytę za cztery miesiące. - To tylko dlatego, że leczę się na jaskrę od kilku lat - mówi. - Na operację zaćmy muszę poczekać 2-3 lata. Pewnie zrobię ją więc prywatnie - martwi się.

10-letni podróżnik Szymon Radzimierski

źródło: naszemiasto.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na bochnia.naszemiasto.pl Nasze Miasto