Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tarnów. Zamiast galerii wybudują drogę przez Owintar?

Paweł Chwał
Antoni Stefanko mieszka niedaleko terenów po byłym Owintarze. - Tyle lat to już stoi puste i przynosi wstyd miastu. Poprzedni prezydenci dużo obiecywali i nic z tego nie wyszło. Daj Boże, aby teraz coś drgnęło
Antoni Stefanko mieszka niedaleko terenów po byłym Owintarze. - Tyle lat to już stoi puste i przynosi wstyd miastu. Poprzedni prezydenci dużo obiecywali i nic z tego nie wyszło. Daj Boże, aby teraz coś drgnęło Paweł Chwał
Tarnów właśnie ogłosił konkurs na koncepcję zagospodarowania wstydliwej części śródmieścia. Właściciele działek nie mają pomysłu, w jaki sposób je zabudować. Teren stoi odłogiem i straszy.

Ruiny Owintaru od 20 lat straszą w centrum Tarnowa, bo właściciele działek po byłych zakładach przetwórstwa nie mogą dogadać się, w jaki sposób je zabudować.

Konfliktowi interesów kres może położyć poprowadzenie przez zapuszczony teren nowej drogi łączącej ulice Krakowską z Tuchowską. Taka trasa w znaczący sposób odciążyłaby zakorkowane centrum miasta.

Antoni Stefanko mieszka przy ul. Narutowicza, w sąsiedztwie pozostałości po Owintarze.

- Kiedy przechodzę tędy i patrzę na ruiny, zastanawiam się nad tym, po co to jeszcze stoi? Czy naprawdę nikt nie ma pomysłu na wykorzystanie terenu w ciekawy sposób? Chluby to miastu na pewno nie przynosi, podobnie jak świadomość, że sprawy nie udało się rozwiązać od tylu lat - mówi tarnowianin.

Smętne resztki byłej przetwórni straszą pustymi otworami okien, kontrastując z lśniącym biurowcem Polskiej Spółki Gazownictwa, który wyrósł po drugiej stronie ulicy Bandrowskiego.

- Nie miałbym nic przeciwko temu, aby podobne, przeszklone budynki pojawiły się również na zarastających samosiejkami działkach po Owintarze. Problem w tym, że znajdują się one w prywatnych rękach i miasto nie może przymusić właścicieli do tego, aby je zagospodarowali w taki sposób, który zadowoliłby mieszkańców - wyjaśnia Roman Ciepiela, prezydent Tarnowa.

Dla tej części Tarnowa do tej pory nie powstał plan zagospodarowania przestrzennego. Magistrat postanowił jednak wreszcie to zmienić i rozpisuje konkurs na opracowanie koncepcji zagospodarowania południowo-zachodniej części śródmieścia. A więc także terenu dawnego Owintaru.

- Chodzi nam o wywołanie burzy mózgów. Niech architekci podsuną nam różne pomysły na to, jak ta ważna, choć zaniedbana od wielu lat część Tarnowa mogłaby w przyszłości wyglądać. Liczymy, że zaproponują w swoich wizjach, gdzie powinny znaleźć się miejsca pod zabudowę, a którędy poprowadzić nowe ulice - wyjaśnia Andrzej Banach, dyrektor Wydziału Planowania Przestrzennego i Budownictwa w tarnowskim magistracie.

Efektem może być rewolucja, bo urzędnicy nie wykluczają na przykład wytyczenia przez tereny po byłym zakładzie przetwórstwa zupełnie nowej drogi. Miałaby połączyć ulice Tuchowską z Krakowską.

- W przypadku inwestycji komunikacyjnych obowiązują zapisy tak zwanej specustawy, co oznacza, że miasto miałoby pierwszeństwo w wykupie terenu pod drogę - przyznaje Andrzej Banach.

W spółkach Kaufland i Frac, które posiadają lwią część terenu po Owintarze, nikt nie chciał wczoraj skomentować tego, czy po opracowaniu planu zagospodarowania przestrzennego zabiorą się za zabudowę wstydliwego dla Tarnowa miejsca.

Z kolei w spółce „Świt”, do której należy jeden z mniejszych fragmentów działki między ul. Bandrowskiego i Krakowską, pozytywnie podchodzą do planów miasta. - Jeżeli władze zechcą tędy poprowadzić drogę, nie będziemy robić problemów. To dobry pomysł - usłyszeliśmy od przedstawiciela spółki.

O tym, jaka wizja zagospodarowania południowo-zachodniej części śródmieścia (od Wątoku, przez ulice Wodną i Towarową, okolice Owintaru i dworców: kolejowego i autobusowego, po wiadukt na Krakowskiej) zostanie wybrana, zdecyduje sąd konkursowy. W jego składzie znaleźli się m.in. architekci, przedstawiciele magistratu i rady miasta. Konkurs powinien zostać rozstrzygnięty jeszcze w tym roku.

Fakty
Budowlany pat trwa

Temat zagospodarowania terenów po Owintarze ciągnie się już od 20 lat. W 2001 roku do inwestycji w pierwszą wówczas w Tarnowie galerię handlową przymierzała się tu firma Plaza Centers. Obiekt o powierzchni ponad 40 tys. metrów kwadratowych nigdy nie powstał. Poszło o różnicę zdań między inwestorem a miastem. Plaza chciała w wybudowanym obiekcie 60 proc. powierzchni przeznaczyć na handel, resztę na usługi. Magistrat obstawał przy odwróceniu tych proporcji i pozwolenia na budowę nie wydał.

Budowę własnego centrum handlowego planowała tam również rzeszowska firma Frac, która w międzyczasie kupiła większość terenu. Koncepcja ewoluowała od wersji obiektu o powierzchni 21 tys. mkw. po 6,6 tys. smkw., ale m.in. w wyniku odwołań właścicieli sąsiadujących działek, pozwolenie na budowę zostało uchylone.

W 2007 roku Frac odsprzedał większość terenu sieci supermarketów Kaufland. Nowy właściciel szybko wyburzył część ruin, ale od tamtego czasu nie zrobił nic w kierunku wybudowania w tym miejscu swojego sklepu. Do miasta nie wpłynęło żadne pismo ze strony inwestora dotyczące wydania pozwolenia na budowę.

od 7 lat
Wideo

21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto