Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tarnowskie: podwyższony poziom wody na rzekach. Czy region nawiedzi powódź?

Paweł Chwał
Strażacy i służby przeciwpodziowe na razie monitorują stan rzek, m.in. Białej koło Tuchowa
Strażacy i służby przeciwpodziowe na razie monitorują stan rzek, m.in. Białej koło Tuchowa fot.archiwum/wiktor chrzanowski
Podwyższony stan wody odnotowano w weekend między innymi na Dunajcu, Białej i Wisłoce. W tym tygodniu sytuacja ma się jeszcze pogorszyć, gdyż zapowiadane są intensywne opady deszczu.

W stan gotowości postawiono wszystkie służby odpowiedzialne za działania przeciwpowodziowe.

- W piątek przegląd przeszły wszystkie motopompy znajdujące się w naszych jednostkach i inny sprzęt, który mógłby być przydatny podczas działań na wodzie. Gdyby sytuacja tego wymagała, załadowanie go na samochody byłoby kwestią kilkudziesięciu sekund - relacjonował wczoraj Dariusz Kopeć, dyżurny operacyjny powiatu w tarnowskiej straży.

Pełna mobilizacja jest również w Powiatowym Centrum Zarządzania Kryzysowego. - Magazyny mamy pełne, jeżeli chodzi o worki, łopaty i inny sprzęt do walki z wielką wodą. Wszystko jest w bardzo dobrym stanie i w każdej chwili może zostać skierowane w miejsca, gdzie sytuacja będzie tego wymagała - zapewnia Stanisław Zachara z centrum.

W sześciu miejscach nad Białą - w Bobowej, Pławnej, Golance, Tuchowie i Tarnowie - stan rzeki śledzą na bieżąco sondy monitoringu przeciwpowodziowego. Wyniki można sprawdzać w internecie na stronie www.biala.prospect.pl.

Gdyby trzeba było szybko napełnić worki piaskiem, to przydatne w tym będą dwie zakupione przez tarnowskie starostwo ładowarki, które ustawiono w dwóch różnych miejscach powiatu. Każda z nich jest w stanie załadować piaskiem siedemset worków na godzinę. Gminy dysponują dodatkowo specjalnymi rękawami przeciwpowodziowymi.

- Zagrożenie u nas uzależnione jest w tym momencie przede wszystkim od sytuacji w górach. Na szczęście spora, zgromadzona przez wyjątkowo długą w tym roku zimę, pokrywa śnieżna topnieje powoli i przybór wody w rzekach nie jest gwałtowny - stwierdza Stanisław Zachara.

W lokalnych potokach - Wątoku, Szwedce, Kąśniance czy Wolance, które co roku dają się we znaki mieszkańcom - wody również jest więcej niż normalnie, ale spokojnie mieści się w korytach.

- Ziemia jest jeszcze miejscami zmarznięta i nie potrzeba wiele. Wystarczy kilka godzin intensywnego deszczu, aby sytuacja stała się niebezpieczna - przyznaje Augustyn Włudyka, prezes OSP w Ciężkowicach.



Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bochnia.naszemiasto.pl Nasze Miasto