Mało wody w wierzchosławickich stawach
Ryby ze stawów hodowlanych przenoszone są jesienią do specjalnie przygotowanych zimochowów. To mniejsze zbiorniki, z czystą wodą, w których karp pozbywa się mułu i jest przygotowywany do sprzedaży. O tej porze roku karpie zazwyczaj już w nich były.
- Dotąd nie mogliśmy tego zrobić, gdyż cały czas borykamy się z ogromnymi brakami wody i napełnianie nią zbiorników trwa bardzo długo. Cały rok pod tym względem był katastrofalny. Od 15 lat, odkąd zajmuję się hodowlą, nie pamiętam takiej hydrologicznej suszy - mówi Damian Kosierb, kierownik wierzchosławickiego gospodarstwa, które podlega Nadleśnictwu Dąbrowa Tarnowska.
Jako przykład podaje, że w stawie o powierzchni 9 hektarów przez większość lata i jesienią wodą zalany był obszar góra 1,5 hektara. W pozostałych sytuacja nie była pod tym względem lepsza.
Wiele z nich zarosło sitowiem, a ryby przez wiele miesięcy żyły ściśnięte, w zmniejszonych akwenach, przez co nie rosły i nie przybierały na wadze. Przez niski stan wody dodatkowo były o wiele bardziej narażone na ataki rybożernych ptaków, z których największe spustoszenie w hodowli wyrządzały chmary kormoranów, ale także czaple i nurogęsi.
- Co roku odławialiśmy około 40 ton karpia na święta. W tym będzie dobrze, jeśli uzbiera się tego 20 ton – przyznaje Damian Kosierb.
Ceny karpia z Wierzchosławic pójdą w górę
Na spodziewany wzrost ceny ryb wpływ będzie mieć w tym roku jednak nie tylko bardzo ograniczona ich ilość, która trafi do sprzedaży, ale także o wiele wyższe koszty hodowli.
- W górę poszło paliwo, energia elektryczna, ceny zboża i paszy, a także koszty osobowe. To nieuchronnie musi przełożyć się na cenę - wyliczają w Wierzchosławicach.
Jeszcze dwa lata temu w Wierzchosławicach można było kupić karpia w cenie niespełna 13 zł za kilogram. Rok temu było jeszcze o kilka złotych wyższa. W tym może sięgnąć w detalu nawet 30 zł. Gospodarstwo nie wyklucza tego, że w związku z ograniczoną ilością ryb uruchomi wyłącznie sprzedaż hurtową.
Na domiar złego odłowy mogą dodatkowo opóźnić i utrudnić spodziewane w najbliższych dniach przymrozki.
Poza karpiem w wierzchosławickich stawach (zajmują powierzchnię ponad 100 hektarów) hodowane są także m.in. szczupaki, tołpygi i sumy. W tym roku również planowana jest ich sprzedaż, choć na razie nie wiadomo jeszcze w jakiej ilości.
Hodowla karpia w lasach wierzchosławickich ma ponad pięćsetletnią tradycję, sięgającą XV wieku. Wówczas biskupi krakowscy (ówcześni właściciele dóbr radłowskich) zezwolili na założenie pierwszych stawów karpiowych na terenie Puszczy Radłowskiej. Obecnie zarządza nimi Nadleśnictwo Dąbrowa Tarnowska.
Bądź na bieżąco i obserwuj
Kryzys energetyczny
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?