FLESZ - Polacy jednoczą się w słusznej sprawie
Wolontariusze od kilkunastu dni na posterunku w Tarnowie
Jest godzina 13.30. Na tarnowskim dworcu kolejowym spore zamieszanie. Przed okienkiem kasy biletowej w kolejce stoi kilkanaście osób, Polacy i Ukraińcy. Ci ostatni chcą jechać do Krakowa. Najbliższy pociąg za pół godziny.
W korytarzu spotykam trzy dziewczyny w żółtych kamizelkach z napisem "wolontariusz". Rozmawiają po angielsku z dwoma mężczyznami. Jedna z nich podchodzi i uprzejmie zagaduje: „Can I help you?”. - To mój pierwszy dzień tutaj, staram się nikogo nie zawieść – tłumaczy po chwili Dagmara. Wskazuje na bardziej doświadczone koleżanki i zaprasza dalej.
W jednym z pomieszczeń kilkanaście osób szykuje stosik kanapek i przygotowuje paczki dla uchodźców w pociągu. Kolejne zaułek dworca wygląda jak połączenie sklepu z bawialnią dla dzieci. Na wieszakach ubrania, na półkach buty, a dookoła pełno zabawek i plecaczków. Jest też łóżeczko i mały stoliczek z krzesełkami.
- Tutaj mamy z dziećmi mogą odpocząć i zostawić maluchy na chwilę pod naszą opieką – opowiada Kamila, jedna z wolontariuszek. 22-letnia tarnowianka na dworcu pomaga drugi tydzień - od rana do późnego popołudnia.
- Dworzec to teraz to mój drugi dom. Bardzo zżyłam się z tym ludźmi, którzy przyjeżdżają z Ukrainy. Traktujemy ich tutaj jak rodzinę. Oni są bardzo wdzięczni, uśmiechają się do nas, mimo że w oczach widać smutek albo strach - opowiada.
Z kieszeni wyciąga telefon i pokazuje listę wiadomości od Ukraińców. - Wszystkim, którzy u nas byli, dajemy kontakt do siebie. Potem piszą czy szczęśliwie dotarli do celu. Zobacz... - Kamila pokazuje zdjęcie w komórce, na którym widać uśmiechniętą ukraińską rodzinę.
Do rozmowy włącza się Monika, również drugi tydzień na dworcu. Przychodzi prosto po lekcjach. Kilka dni temu skończyła 18 lat i urodziny obchodziła właśnie tu. - Wolałam pomagać, na świętowanie przyjdzie jeszcze czas – uśmiecha się.
Wolontariusze w Tarnowie pomagają uchodźcom od świtu do późnej nocy
W punkcie informacji dla uchodźców spotykam Natalię. Ukrainka z Tarnopola po przyjeździe do Tarnowa sama została wolontariuszką. - To mój pierwszy dzień. Kiedy przyjechałam i zobaczyłam ile serca wkładacie, by nam pomagać, postanowiłam dołączyć. Robię kanapki, kawę, herbatę, co tylko potrafię. Pomagam wam, ale przede wszystkim też nam – opowiada.
Z głośników słychać komunikat, że pociąg z miejscowości Uherce z uchodźcami zaraz przyjedzie. Wolontariusze biegną na perony. - Żyjemy tutaj od pociągu do pociągu, zawsze w pełnej gotowości – mówi w przelocie wolontariusz Piotr.
Przy torach spore zamieszanie. Tym razem w Tarnowie nikt nie zostaje. Uchodźcy kolejnym pociągiem pojadą do Krakowa. Mamy trzymają w jednym ręku walizki, w drugim swoje pociechy, które ściskają w przezroczystych reklamówkach pluszowe misie i słodycze.
- Dzieci najbardziej się cieszą jak dajemy im jajko niespodziankę i mówimy im, że tam jest igruszka, czyli zabawka – opowiada Kamila.
Ludzie przesiadają się. Wolontariusze pomagają im zabrać bagaż, wsiąść do wagonu, rozdają butelki z wodą, kanapki i paczki. Pociąg rusza, Ukraińcy na pożegnanie machają, wolontariusze wracają do budynku.
Wiktor przeszedł przez wszystkie wagony i zachęcał przybyszów do pozostania w Tarnowie. Bardzo dobrze mówi po ukraińsku. Pomaga razem z żoną Krystyną. Obydwoje kiedyś mieszkali w Ukrainie.
- Pierwsze trzy noce były najgorsze. Nie mogliśmy zasnąć, bardzo to przeżywaliśmy, cały czas mieliśmy przed oczami twarze tych ludzi, którzy przyjechali pociągami - mówi Wiktor.
- Jesteśmy na dworcu do późnej nocy, dopóki ostatni pociąg z Ukraińcami nie odjedzie z Tarnowa, dopiero wtedy możemy spokojnie wrócić do mieszkania – dodaje Krystyna.
Dotąd w Tarnowie w akcję pomocy uchodźcom z Ukrainy na dworcu zaangażowało się około sześciuset wolontariuszy. Przygotowują kanapki, rozdają paczki, częstują kawą i herbatą, a także służą wsparciem i dobrym słowem. Pomoc uzyskało około siedmiu tysięcy osób.
Bądź na bieżąco i obserwuj
- Największe wpadki inwestycyjne ostatnich lat w Tarnowie i regionie [ZDJĘCIA]
- Tarnów u stóp Tatr w obiektywie Radka Iwanickiego [ZDJĘCIA]
- Na zbiorniku w Skrzyszowie będzie można wędkować. Widoków na kąpielisko brak ZDJĘCIA
- TOP największych pracodawców z Tarnowa i okolic. Tu pracuje kilkanaście tysięcy osób
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?