Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Agnieszka Bereta pojedzie do Monachium po nowe życie. Chorą na serce zoperuje prof. Malec

Małgorzata Więcek-Cebula
Dziewczynka jest dość słaba, szybko łapie infekcje. To się zmieni po zabiegu w Monachium
Dziewczynka jest dość słaba, szybko łapie infekcje. To się zmieni po zabiegu w Monachium Małgorzata Więcek-Cebula
Za trzynaście dni Beretowie wyruszą z Łomnej do Monachium. Pojadą rodzinnym peugeotem. Obliczyli, że na miejscu - czyli w klinice leczącej wady serca - będą po 12 godzinach. 28 marca muszą zakwaterować się w przyszpitalnym hotelu, a potem zgłosić na oddział kliniki, gdzie ich dwuipółletnia córka Agnieszka przejdzie kolejny w swoim życiu zabieg na sercu. Będzie ją operował prof. Edward Malec.

Aby operacja doszła do skutku, rodzina musiała zebrać 10 tysięcy euro. W zgromadzeniu tej sumy pomogli przyjaciele, a także czytelnicy "Gazety Krakowskiej". Bez tych pieniędzy operacji, która pozwoli Agnieszce dalej żyć, w ogóle by nie było. - Wszystkim, którzy nas wsparli, jesteśmy bardzo wdzięczni - mówi Ewelina Bereta, mama Agnieszki.

Pierwszy termin zabiegu był zaplanowany na środę. Musiał jednak zostać przesunięty, ponieważ dziewczynka zachorowała na ospę. Po niej przyplątały się jeszcze inne infekcje. W tej chwili Agnieszka kończy przyjmować kolejny antybiotyk. Tym razem leczy infekcję górnych dróg oddechowych. - Od urodzenia ma bardzo małą odporność, łapie w zasadzie wszystko, co tylko można, dlatego staramy się ją chronić, jak tylko możemy - mówi jej mama.

Operację młodszej siostry bardzo przeżywa 4-letni Kuba. Chłopczyk nie może jej jednak towarzyszyć w Monachium. Rodzice już przygotowują go do tego, że będzie musiał zostać w domu pod opieką babci. Liczą, że spokojnie przeżyje rozłąkę z siostrą. - Jest bardzo ciekawy tego, co Agnieszkę czeka. Dopytuje nas o szczegóły. Z zainteresowaniem przygląda się każdej bliźnie, które pozostały po licznych operacjach i zabiegach - mówi mama Agi. A było ich sporo. Niewielkie centymetrowe ślady Aga ma na brzuchu, pod pachami, ale też na szyi.

Agnieszka urodziła się 29 maja 2009 roku. Już w pierwszym dniu swojego życia trafiła na oddział intensywnej terapii i patologii noworodka w Krakowie Prokocimiu z podejrzeniem wady serca. Okazało się, że ma złożoną, siniczą wadę serca: tetralogie Fallota ze zwężeniem zastawek płucnych, hipoplazją tętnic płucnych i bardzo rozwiniętym krążeniem obocznym oraz zespół Di Georga.
Większość swojego krótkiego życia dziewczynka spędziła w szpitalu. Teraz znów musi do niego wrócić. Nie wiadomo, jak długo w nim pozostanie.

Będzie to uzależnione od efektów zabiegu zwanego potocznie cewnikowaniem serca. Może to tyć tylko dwa tygodnie, ale może także aż kilka miesięcy.

Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z Tarnowa. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Filip Chajzer o MBTM

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bochnia.naszemiasto.pl Nasze Miasto