Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Autobus szkolny wozi uczniów z Rajbrotu po czynnym osuwisku

Małgorzata Więcek-Cebula
Obok czynnego osuwiska codziennie przejeżdża kilkaset pojazdów, w tym autobus szkolny przewożący uczniów do szkoły podstawowej i gimnazjum. Na likwidację osuwiska nie ma pieniędzy
Obok czynnego osuwiska codziennie przejeżdża kilkaset pojazdów, w tym autobus szkolny przewożący uczniów do szkoły podstawowej i gimnazjum. Na likwidację osuwiska nie ma pieniędzy Małgorzata Więcek-Cebula
Mieszkańcy wsi domagają się od powiatu bocheńskiego likwidacji osuwisk, które powstały przy drodze z Muchówki do Poręby Iwkowskiej.

Droga sypie się w oczach, ponieważ ziemia pod nią wciąż się osuwa. Zagraża kierowcom i przede wszystkim dzieciom, które pokonują tę trasę, np. jadąc do szkoły.

Agnieszka Bieniek jest mamą trojga dzieci. Najstarsze ma 14 lat, najmłodsze - 6. Boi się zawsze, kiedy tylko wychodzą z domu i pieszo muszą dotrzeć np. do kościoła. - Gdy tylko jest możliwość, odwozimy je samochodem, aby przez ten niebezpieczny odcinek drogi nie chodziły same - mówi pani Agnieszka.

I nie ma się co dziwić. Osuwisko, które w wyniku wzmożonych opadów deszczu powstało przy drodze powiatowej już kilka lat temu, co roku się powiększa. - W tej chwili asfalt zerwany jest z ponad połowy drogi - opowiada mieszkanka Rajbrotu. - Taśma, którą zagrodzono skarpę, nie jest żadnym zabezpieczeniem.

Prośby nic nie dają, ludzie skarżą się na starostwo

Po większych opadach, kiedy ziemia mocno namaka, osuwisko robi się coraz większe. - Strach tam poruszać się samochodem, bo tak naprawdę nie wiadomo, jak taka przejażdżka może się zakończyć - mówi kobieta.
Okoliczni mieszkańcy mają tego już dość. Ich zdaniem, władze powiatowe, w gestii których leży naprawa wyrwy, od kilku lat nic nie robią, żeby to zmienić. - Nie sposób zliczyć wszystkich wniosków składanych w tej sprawie - przyznaje Mieczysław Trojan, radny gminy Lipnica Murowana.

Wybierają niebezpieczny skrót, aby jechać w góry

Dwa osuwiska ciągną się na odcinku 300 metrów drogi powiatowej. Jeździ tędy codziennie wielu kierowców, ponieważ trasa w Rajbrocie jest popularnym skrótem w góry. - Dziennie tą drogą przejeżdża kilkaset samochodów. Najgorzej jest tuż przed weekendem - dodaje Mieczysław Trojan.

W efekcie zwężenia szosy, w tym miejscu doszło już do wielu wypadków. Ostatni zdarzył się dwa dni temu. - Obawiamy się, że jeśli osuwisko całkowicie runie, to Rajbrot zostanie odcięty od świata. I co wtedy będzie? - pyta radny Trojan.

Pracownicy Starostwa Powiatowego w Bochni przekonują, że o problemie mieszkańców Rajbrotu nie zapomnieli. Gotowa jest dokumentacja na likwidację większego z dwóch osuwisk. Zadanie to ma pochłonąć kilka milionów złotych. Tyle tylko, że takich pieniędzy nie ma w budżecie powiatu. - Posiadając konieczne dokumenty, w najbliższym czasie będziemy o występować o dotację - zapowiada Sabina Kierepka ze Starostwa Powiatowego w Bochni.

Dodaje jednocześnie, że powiat bocheński do tej pory zlikwidował wiele innych osuwisk powstałych także w niebezpiecznych miejscach przy drogach. - Każą nam czekać w nieskończoność. To może się skończyć tragicznie - podkreślają mieszkańcy Rajbrotu.



Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bochnia.naszemiasto.pl Nasze Miasto