Rozwiązaniem problemów rzeczywiście mogłoby być otworzenie nowego oddziału przedszkolnego w bocheńskiej "piątce". - W tej szkole bardzo spadł nabór. Władze miasta próbowały zmieniać rejonizację, ale nie przyniosło to spodziewanych efektów. Przecież nie wszyscy rodzice zapisują swoje dzieci do szkoły, która należy do ich rejonu - zauważa Jan Zięba, członek rady rodziców w SP nr 5, który aktywnie włączył się w rozwiązanie problemu.
- "Piątka" ma doskonałe warunki do zwiększenia liczby oddziałów. Spory parking, świetne zaplecze sportowe i jest usytuowana poza zakorkowanym w godzinach szczytu centrum miasta - zauważa Zięba.
Burmistrz Stefan Kolawiński podkreśla, że miasto miało dobrą wolę, by uruchomić po wakacjach w SP nr 5 filię jednego z przedszkoli (a nie samodzielnej jednostki, bo taka procedura trwa około pół roku). Zlecono analizę kosztów otwarcia dwóch oddziałów dla 50 dzieci. Suma zamknęła się kwotą 400 tys. zł.
- W tym momencie jest już jednak za późno, by wygospodarować te pieniądze z budżetu. Przedszkola więc nie będzie - tłumaczy burmistrz. Kolawiński uważa, że cały problem wynika z zawirowania wokół sześciolatków. Według rządowych deklaracji miały iść obowiązkowo do I klasy w 2012 r. Teraz mówi się o 2014 r.
- Rząd zmieniał kilkakrotnie zdanie, więc samorządy nie wiedziały, na czym stoją. Rok 2012 wydawał się do niedawna pewny. Gdyby tak się stało, nie byłoby problemu z brakiem miejsc w przedszkolach nie tylko w Bochni, ale i innych miastach - kończy burmistrz.
Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?