Przypadek przesądził, że jedną z fałszywek, znalezioną na korytarzu, uczeń tej szkoły chciał zapłacić w sklepie. Ekspedientka zorientowała się, że to podrobiony pieniądz i powiadomiła policję. Zatrzymano młodego człowieka, który puścił w obieg fałszywkę, a także jego kolegów, którzy ją wyprodukowali.
Młodzi ludzie, jak się okazało dobrzy uczniowie, mają teraz nie lada problem. Samo podrabianie pieniędzy w świetle przepisów kodeksu karnego zagrożone jest karą 25 lat więzienia. Natomiast puszczenie w obieg falsyfikatu grozi pozbawieniem wolności od roku do lat 10.
- To zdarzenie powinno być przestrogą dla młodych ludzi przed tego typu zachowaniami. Przy obecnym postępie technologicznym wykonanie falsyfikatu banknotu jest dziecinnie proste, a zagrożenie karą bardzo wysokie - zapewnia Leszek Machaj, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji.
To, niestety, nie jest jedyny tego typu przypadek. Dobra drukarka i odpowiedniej jakości papier wystarczyły także, by wyprodukować kilkanaście arkuszy banknotów o nominale 10 i 50 złotych.
Ponad dwa lata temu policjanci z bocheńskiej komendy zatrzymali Wojciecha G., 32-letniego mieszkańca Brzeźnicy zamieszanego w tę sprawę. Na jego trop wpadli strażnicy miejscy, którzy odkryli dzikie wysypisko.
- W porzuconych śmieciach znaleźliśmy kilkanaście kolorowych kopii banknotów o nominałach 10 i 50 złotych, umieszczonych na kartkach formatu A4 oraz dokumenty z banku. Kopie były bardzo dobrej jakości - mówi Krzysztof Tomasik, szef Straży Miejskiej.
Na podstawie znalezionych dokumentów, przy pomocy strażników, policjanci ustalili właściciela śmieci i tym samym osobę odpowiedzialną za "wydruki". Okazał się nim 32-latek z Brzeźnicy, który był już karany za kradzież.
To właśnie on przy użyciu sprzętu komputerowego "wyprodukował" fałszywki. Tłumaczył, że nie podejmował prób puszczania w obieg fałszywek, lecz wydrukował je po to, by - jak to określił - sprawdzić, jakiej będą jakości. Wyjaśniał, że część fałszywek spalił, a część przez pomyłkę... wyrzucił nad Rabą.
Z fałszywkami mieli do czynienia także brzescy stróże prawa. W tym przypadku sprawa była dość poważna, dotyczyła bowiem masowej produkcji. Za pomocą komputera i średniej klasy drukarki dwaj uczniowie tamtejszej szkoły na dużą skalę produkowali banknoty o nominale 100, 50 i 20 złotych.
Policjanci, którzy wpadli na ich trop, zabezpieczyli komputer i drukarkę, które młodzi ludzie wykorzystywali do produkcji banknotów. Znaleźli także kilka arkuszy z wydrukowanymi, ale jeszcze nie pociętymi banknotami.
- Fałszerze działali od początku ubiegłego roku na terenie Brzeska. Fałszywymi banknotami płacili za zakupy w różnych sklepach. Były one tak podrobione, że sprzedawcy przyjmując je, nie zauważyli niczego niewłaściwego - mówi sierżant Ewelina Buda, rzecznik prasowy brzeskiej komendy.
Policjanci ustalili, że mężczyźni próbowali również wprowadzić fałszywe banknoty także w okolicy Tarnowa.
Młodzi ludzie przyznali się do zarzucanych im czynów - wyprodukowania i wypuszczenia w obieg dwunastu stuzłotówek, trzech banknotów 50-złotowych i jednej "dwudziestki".
Niestety, nie zawsze policjantom uda się dotrzeć do autorów podróbek.
- W ciągu roku prowadzimy kilkanaście tego typu spraw. Ludzie przychodzą do nas z podejrzanymi banknotami. Sprawdzamy je w Narodowym Banku Polskim. Jeśli są faktycznie fałszywe, staramy się znaleźć ich "producentów". Czasem to jednak szukanie igły w stogu siana - dodaje Ewelina Buda z brzeskiej policji.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
