Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bochnia, Brzesko. Szlachetna Paczka znow pełna darów

Anna Agaciak
Waldemar Surowiecki
Waldemar Surowiecki Anna Agaciak
Tego liderzy „Szlachetnej Paczki” (SZP) w Bochni i Brzesku się nie spodziewali. Gdy w minioną sobotę zamieścili na stronie internetowej akcji, pierwsze zweryfikowane historie Rodzin w Potrzebie, już po kilku godzinach były one zarezerwowane przez darczyńców.

– Mogę powiedzieć, że to była prawdziwa walka o rodziny, którym można zrobić prezenty na święta – opowiada wzruszona Agnieszka Bębenek, lidera akcji z Bochni. – A to przecież nie chodzi o kupienie zabawki dla biednego dziecka, ale o potężne zakupy. To często pralki, kuchenki, meble, pościel, odzież, żywność, chemia i opał.
– A to nie wszystko. Niektórzy darczyńcy, dzwonią do nas i pytają, czy lista potrzeb dla danej rodziny nie jest za skromna – mówi Małgorzata Mrówka, liderka „SZP” z Brzeska. – Dopytują się, czy mogą się skontaktować z rodziną, czy nie potrzebuje czegoś więcej.

Dziś już można powiedzieć, że 86 Rodzin w Potrzebie – z powiatów bocheńskiego i brzeskiego, wytypowane najpierw przez Gminne Ośrodki Pomocy Społecznej, a potem zweryfikowane przez organizatorów akcji, otrzymają to, co jest im najbardziej potrzebne.

Wszystko dzięki ogromnej pracy włożonej przez 27 wolontariuszy. Od połowy października pracowali na pełnych obrotach, szukając tych, którym najpilniej trzeba pomóc.

Waldemar Surowiecki, starszy pan z Bochni, wyglądający trochę jak św. Mikołaj, nie zgłaszał się do „Szlachetnej paczki”.

– Nawet nie wiedziałem, że mogę być objęty taką pomocą – opowiada. – To pracowniczka Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej zapytała, czy może mnie zgłosić.

Zgodził się, choć uważa, że jest wiele osób, którym pomoc jest bardziej potrzebna niż jemu. Jest samotny, bezrobotny, choć bardzo pracowity i solidny. Żyje tego co zarobi u znajomych ludzi. Jest złotą rączką. Chętnie pomaga w ogrodach.

– W moim wieku, już o prace nie jest łatwo – zauważa. –A do emerytury został mi jeszcze rok. Jakoś muszę sobie radzić. Żyję bardzo skromnie, wiele nie potrzebuję.

Wspomina, że kiedyś pracował w kopalni węgla, potem w kopalni soli i w uzdrowisku w Bochni. Wreszcie pojechał szukać lepszego życia za granicę. Raczej nie znalazł. Pracował głównie na czarno. W 2005 roku postanowił wrócić do Polski. Zmieniła się. Niestety, ze względu na wiek, nikt nie chciał go już zatrudnić na stałe.

Mieszka w starym, drewnianym, pochylonym domu po swoich dziadkach. – Dom nie jest mój, ale wymaga kapitalnego remontu. – Staram się w nim jakoś egzystować. Trzeba go opalać węglem w piecach, ale wiatr po nim hula, łatwe to nie jest – stwierdza. Jest starym kawalerem. Żartuje, że jeszcze żadne dziecko się do niego nie przyznało. Cieszy się natomiast dobrym zdrowiem.

– A to jest przecież najważniejsze – dodaje.

Pan Waldemar specjalnie nie wierzył, że znajdzie się ktoś, kto będzie mu chciał trochę pomóc. – Tymczasem wolontariuszki „Szlachetnej Paczki” niemal od razu poinformowały mnie, że już ktoś się zgłosił. Że kupi mi wszystko, czego potrzebuję. Zgłosiłem, że przydałby mi się odkurzacz, pralka automatyczna, pościel i żywność. Wszystko dostanę. Jestem ogromnie wdzięczny.

52 rodziny z Bochni

Wszystkie historie „Rodzin w Potrzebie” z terenu powiatu bocheńskiego są przejmujące. Agnieszka Bębenek, liderka „Szlachetnej Paczki” w Bochni opowiada, że wolontariusze, którzy od połowy października odwiedzają zgłoszone do programu rodziny, są bardzo poruszone losami tych ludzi.

– Wybierali ze zgłoszonych przez Mops-y tylko te rodziny, które nie są roszczeniowe, ani patologiczne – wyjaśnia pani Agnieszka. – Z którymi los się nie patyczkował. Obdarzył ich ciężkimi chorobami, kalectwem, samotnością i biedą. Takim ludziom trzeba pomóc, aby stanęli na nogi. Aby czuli, że nie są sami na świecie.
W Bochni pracowało z rodzinami 17 wolontariuszy. Każdy miał do weryfikacji 4-5 rodziny. Do każdej trzeba było pojechać dwa razy.

To wcale nie było proste. Pomimo że wolontariusze studiują, pracują i mają rodziny, wyrywali się wieczorami i spotykali z potrzebującymi. Sprawdzali, jakie są. Ustalali ich dochody, analizowali sytuację, spisywali potrzeby. Jeśli uznawali, że pomoc się nie należy, rodziny nie trafiły do bazy.

– Kryteria są bardzo ostre. Wystarczyło, że próg dochodowy był przekroczony o kilka złotych i dana rodzina nie miała szansy na pomoc. Ale moi wolontariusze ich nie zostawiali. Sami organizowali paczki, np. przez Facebooka. Ta pomoc się rozmnażała – śmieje się Agnieszka Bębenek.

Liderka chwali też swych wolontariuszy za ogromne zaangażowanie. Nie tylko weryfikują rodziny podczas spotkań. Potem robią ich opisy do bazy internetowej i listy potrzeb. Deklarują także, że sami wszystkie dary porozwożą swymi samochodami. Nie trzeba więc było wynajmować transportu.

34 rodziny z Brzeska

W Brzesku „Szlachetna Paczka” przyjedzie z pomocą do 32 rodzin. Także i tu w kilka godzin znalazły one sponsorów.

To niekoniecznie pojedyncze osoby. Darczyńcami dla jednej rodziny są na przykład duże firmy, w których pracownicy składają się na zakup potrzebnych przedmiotów.

– Wśród darczyńców mamy jedną firmę z Krakowa – mówi Małgorzata Mrówka, liderka „SZP” z Brzeska. – Zdarzają się też sponsorzy z daleka, nawet z zagranicy. Na pewno medialność tej akcji, zaangażowane w nią znane osoby, zrobiły dobrą robotę.

Pani Małgosia zapewnia, że wszystkie rodziny, które znajdują się w bazie „Szlachetnej Paczki”, są wnikliwie sprawdzone. – Staramy się w pierwszej kolejności pomagać tym, którzy jeszcze nigdy taką pomocą nie byli objęci – zauważa pani Małgosia. – Ta pomoc ma im dać implus do działania. Aby szukali pracy, rozwiązania problemów. Nie zawsze to możliwe, jak w przypadku ciężko chorych osób.

Akcja pomocy z Krakowa

Szlachetna Paczka to ogólnopolski projekt pomocy rodzinom znajdującym się w trudnej sytuacji materialnej. Akcja po raz pierwszy odbyła się w Krakowie w 2000 roku i systematycznie rozlewa się na całą Polskę. W ubiegłym roku udzielono pomocy blisko 19 tys. osób, a łączna wartość pomocy przekroczyła 47 milionów złotych.

Finał tegorocznej edycji „Szlachetnej Paczki” zaplanowano na 9 i 10 grudnia. To właśnie wtedy paczki trafią do rodzin.Więcej informacji na str. www.szlachetnapaczka.pl

WIDEO: Dlaczego warto dbać o środowisko?

Źródło: Dzień Dobry TVN, x-news

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bochnia.naszemiasto.pl Nasze Miasto