Bochnia. Ireneusz Sobas: Stoją przed nami dwa ważne zadania

WIDEO: Krótki wywiad

Jak pan ocenia manifestacje przeciwko zmianom w sądownictwie, które mają miejsce w całym kraju, w tym w Bochni i w Brzesku?

Śp. Kornel Morawiecki powiedział kiedyś, że rządy prawników nie mogą zastąpić rządów prawa w Polsce. Osobiście obecną sytuację postrzegam jako kolejną odsłonę totalnej wojny opozycji z rządem, tym razem bitewnym orężem są zmiany w sądownictwie. Gdy przeczytałem tzw. listę Zaradkiewicza, uświadomiłem sobie, dlaczego tak wielu sędziom zależy na tym, żeby dalej było tak, jak było. Nie mam złudzeń, że na tym się skończy. Opozycja mająca możnych protektorów w niektórych unijnych kręgach, którym nie w smak są prawicowe rządy u nas, zrobi wszystko, by stawiać Polskę i jej rząd pod pręgierzem. Rezolucja PE ws. rzekomej dyskryminacji osób LGBT jest tego najświeższym przykładem.

Jakie ma pan plany na 2020 rok jako szef bocheńskiego PiS-u?

Stoją przed nami dwa zasadnicze zadania: przekonanie jak największej liczby mieszkańców Bochni i całego powiatu do kandydatury Andrzeja Dudy w zaplanowanych na maj wyborach prezydenckich. W drugiej połowie roku spodziewamy się wewnątrzpartyjnych wyborów. Postaramy się je wykorzystać, by głos Bochni był lepiej słyszany w okręgu i całym regionie.

Jaki był 2019 rok dla Bochni i naszego regionu?

2019 rok nie wyróżniał się niczym szczególnym od poprzednich. Na szczęście jego końcówka: przyspieszenie tempa rewitalizacji centrum, ukończenie tężni czy rozpoczęcie prac nad łącznikiem autostradowym daje promyki nadziei, że w przyszłości będzie lepiej.