Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bochnia: monitoring za 1,5 mln złotych i nowe miejca pracy

Małgorzata Więcek-Cebula
Strażnicy wielokrotnie usuwali z chodników żebrzące matki z dzieckiem na ręku. Monitoring ma im ułatwić to zadanie
Strażnicy wielokrotnie usuwali z chodników żebrzące matki z dzieckiem na ręku. Monitoring ma im ułatwić to zadanie SM w Bochni
Do końca listopada w Bochni będzie aż 16 kamer monitoringu. Aby sieć mogła sprawnie działać konieczne są dodatkowe etaty

Dotąd Bochnia wydała na monitoring miejski milion złotych, ale dołoży jeszcze 500 tys. zł, by w systemie było w sumie 36 kamer. Właśnie ruszył montaż kolejnych urządzeń. Na razie spektakularnych akcji straży miejskiej jeszcze nie zanotowano. Na to ma podobno przyjść czas. Póki co strażnicy uporali się m.in. z żebrzącymi Romkami.

Mandat się należy
Kobiety z dziećmi na rękach, które prosiły o datki, były zmorą mieszkańców miasta i turystów. Strażnicy przyznają, że byli bezradni, bo po odebraniu zgłoszenia, na miejscu zwykle pojawiali się za późno. Teraz będą mogli działać ze zdwojoną siłą, mając w ręku taki oręż, jakim będzie pełniejsza sieć monitoringu.

- Te panie nierzadko nachalnie zaczepiały przechodniów. W tej chwili punkty, gdzie przesiadywały żebrzące kobiety, czyli wejście do hali targowej Gazaris, a także plac Pułaskiego, są już objęte monitoringiem. Wszystko można teraz udowodnić - zaznacza Krzysztof Tomasik, komendant straży miejskiej w Bochni. - Jeśli więc osoba obsługująca system zauważy osoby żebrzące, patrol od razu jest na miejscu i wypisuje mandat - dodaje stanowczo spoglądając w monitor komputera.

Niebezpieczni busiarze
Podkreśla również, że monitoring pozwolił rozprawić się z kierowcami busów, którzy na placu Pułaskiego nagminnie łamali przepisy ruchu drogowego, zawracając w niedozwolonym miejscu. Skończyło się także długie parkowanie busów na terenie przystanków. Poza tymi występkami monitoring faktycznie sprawdza się głównie na osiedlach, m.in. św. Jana. Na odnowionych elewacjach budynków nie ma już bohomazów z wulgarnymi hasłami.

- W tej chwili autorzy graffiti dwa razy się zastanowią, zanim coś nabazgrzą na murach. Każdy ich wybryk zostaje bowiem zarejestrowany. Takie nagranie może być dowodem w sądzie - przekonuje Monika Jawień, mieszkanka tego osiedla.
Pijakom mówią "nie"

Komendant Tomasik teraz za cel bierze sobie zwalczenie picia wyskokowych trunków pod chmurką. Liczy na to, że pomoże w tym właśnie miejski monitoring, który pojawi się wkrótce przy Rynku.

Wszystkie kamery zostaną podłączone do centrum monitoringu, które znajduje się w siedzibie bocheńskiej straży miejskiej. Obraz przekazywany z kamer będzie na bieżąco kontrolowany przez funkcjonariusza, który obsługuje cały system.

W tym roku do funkcjonujących 4 kamer dołączy 12 innych. Kolejne będą zainstalowane już w przyszłym roku. Aby system działał sprawnie konieczne jest zatrudnienie do obsługi przynajmniej kilku dodatkowych osób. Nie wiadomo, czy będą na to pieniądze.

Czy waszym zdaniem jest sens wydawać 1,5 mln zł na nowe kamery?

Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Bochnia: monitoring za 1,5 mln złotych i nowe miejca pracy - Bochnia Nasze Miasto

Wróć na bochnia.naszemiasto.pl Nasze Miasto