Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bochnia. Morderstwo przy ul. Floris za telewizor i wiertarkę

Artur Drożdżak
Grzegorz G. w krakowskim sądzie. W więzieniu spędzi 15 lat
Grzegorz G. w krakowskim sądzie. W więzieniu spędzi 15 lat Artur Drożdżak
Sąd Apelacyjny w Krakowie obniżył z 25 do 15 lat więzienia karę dla Grzegorza G., który w marcu 2010 r. wraz z dwoma wspólnikami zamordował mieszkańca Bochni na tle rabunkowym. Współoskarżeni Marian B. i Damian G. usłyszeli wyroki 15 i 5 lat więzienia. Orzeczenie jest prawomocne.

Czytaj także: Wiatr omal nie zabił rodziny

Sędzia Anna Grabczyńska-Mikocka tłumaczyła, że obniżenie kary dla Grzegorza G. wynika z faktu, że oskarżony dokonał zbrodni, mając w znacznym stopniu ograniczoną poczytalność. Mężczyzna przyznał się do winy, wyraził żal i skruchę. Tych okoliczności dostatecznie nie wziął pod uwagę Sąd Okręgowy w Tarnowie, który w I instancji wymierzył G. karę 25 lat więzienia.

Jednocześnie sędzia za bezzasadną uznała apelację drugiego oskarżonego, Mariana B. 22-latek przekonywał, że nie było go na miejscu zbrodni. Miał przebywać w tym czasie u rodziny. Jednak siostra nie potwierdziła jego alibi. Za wiarygodne sąd uznał natomiast obciążające Mariana wyjaśnienia Damiana G., który podał też wiele innych okoliczności zabójstwa.

Sędzia pytała także oskarżonych o pisma, jakie przysłali przed rozprawą. Twierdzili w nich, że "znają prawdziwych zabójców z Bochni". Jednak na sali rozpraw Grzegorz G. i Marian B. nie podali żadnych szczegółów.

O tej zbrodni w Bochni było głośno. Policja dowiedziała się o morderstwie, gdy mieszkaniec ul. Floris znalazł zwłoki sąsiada, 48-letniego Piotra M. Częstymi gośćmi w jego mieszkaniu byli Grzegorz G. i Damian G. Pierwszy to 27-letni ślusarz, bezrobotny, karany. Drugi: 22-letni stolarz, mieszkaniec sąsiedniej kamienicy, też już mający konflikty z prawem. Obaj spotkali się dzień wcześniej. Dołączył do nich 22-letni Marian B., bez zawodu i pracy, ale za to z niezbyt chlubną kartą karną. Pili we trzech w barze Groszek, potem kilka piw pod chmurką. Grzegorz G. namówił kompanów, by ukradli telewizor Piotra M. Przekonywał, że on dokona przestępstwa, a Damian G. i Marian B. pomogą mu jedyne wynieść sprzęt.

Wspólnicy przystali na propozycję. Nazajutrz Grzegorz G. zapukał do drzwi Piotra, a gdy mężczyzna nie otwierał, 27-latek dostał się do mieszkania na parterze przez otwarty balkon. Potem wpuścił kompanów.
Okazało się, że pijany Piotr M. śpi. Obudził się, dopiero gdy złodzieje odłączyli z gniazdka telewizor Panasonic, wart 1800 zł, i próbowali go wynieść z pokoju. Zdążyli już zabrać DVD, które Damian G. ukrył pod ubraniem.

- Co wy robicie? - zapytał Piotr M. na widok Grzegorza G. i Mariana B. Odpowiedzi nie było, więc gospodarz wstał i zaczął się szamotać z Grzegorzem G. 27-latek skoczył do kuchni, wziął nóż i zaatakował Piotra. Najpierw przewrócił go na podłogę, docisnął kolanem i zadał kilka ciosów w okolice szyi. Po chwili do rannego doskoczył Marian B. - i on także zadawał uderzenia, potem dobił go drugim nożem. W tym czasie Damian G. zapakował do reklamówki DVD, cztery głośniki, wiertarkę i telefon komórkowy. Telewizor wynieśli Grzegorz G. i Marian B. Po drodze na pobliskiej posesji porzucili dwa zakrwawione noże.

Sylwester w Krakowie: sprawdź, gdzie możesz go spędzić i porównaj ceny!

Wybieramy najpiękniejszą sportsmenkę Małopolski! Weź udział w plebiscycie!

"Super pies, super kot"! Zobacz zwierzaki zgłoszone w plebiscycie i oddaj głos!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziwne wpisy Jacka Protasiewicz. Wojewoda traci stanowisko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bochnia.naszemiasto.pl Nasze Miasto