Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bochnia: nikt nie będzie używał nazwy ich zespołu

Paulina Korbut
Józef Różyński, były kapelmistrz Zespołu Pieśni i Tańca "Bochnianie", zapowiada, że nie zrezygnuje z działalności muzycznej i będzie dalej występował ze "swoją kapelą"
Józef Różyński, były kapelmistrz Zespołu Pieśni i Tańca "Bochnianie", zapowiada, że nie zrezygnuje z działalności muzycznej i będzie dalej występował ze "swoją kapelą" Archiwum
Miejski Dom Kultury w Bochni reguluje kwestie prawne dotyczące Zespołu Pieśni i Tańca "Bochnianie". Rozpoczął się już proces zastrzegania nazwy i logo kapeli w urzędzie patentowym.

To odpowiedź na skargę Józefa Różyńskiego, byłego kapelmistrza, w której twierdził, że MDK używa nazwy bezzasadnie. Bocheńska rada miejska stwierdziła jednak podczas ostatniej sesji, że to muzyk nie miał racji, oddalając ostatecznie jego roszczenia.

- Prawda jest taka, że do momentu zakończenia procedury zastrzegania, każdy może używać tej nazwy. Teraz jesteśmy przy etapie zastrzegania znaku wodnego - tłumaczy Katarzyna Mateja, dyrektorka MDK.

Spór Józefa Różyńskiego, byłego kapelmistrza kapeli "Bochnianie", i dyrekcji MDK rozpoczął się w momencie, kiedy zmienione zostały warunki dotychczasowej współpracy. Wcześniej członkowie kapeli otrzymywali wynagrodzenie także za próby. Od tego roku pieniądze mieli dostawać tylko za występy koncertowe. Dyrekcja MDK, który opiekuje się "Bochnianami", tłumaczyła swoją decyzję koniecznymi oszczędnościami. Po zmianach warunków koszty utrzymania kapeli zmniejszyły się o połowę.

- Tak zniszczono w Bochni folklor, wraz z kapelą "Bochnianie" - stwierdza ostro Józef Różyński.
Były kapelmistrz zespołu nie ma zamiaru się poddać. Wytaczając coraz nowsze argumenty - m.in. podważając profesjonalizm obecnych członków i nowego kierownika "Bochnian".

- Dziś kapela ta chce nosić nazwę "Bochnianie" i podłączyć się pod jej osiągnięcia i zdobyte sukcesy - stwierdza Różyński, zapowiadając jednocześnie, że nie ma zamiaru zrezygnować z działalności muzycznej. Jego kapela ma zamiar dalej występować, ale w charakterze prywatnym. Kto ma w niej grać - nie wiadomo. Większość członków podpisała znowu umowy z MDK.

Katarzyna Mateja liczy na to, że spór wreszcie się zakończy.
- Rozumiem racje pana Różyńskiego i to, że może czuć się rozczarowany. Jednak taka jest kolej rzeczy, kapelmistrzowie muszą się zmieniać - mówi, podkreślając jednocześnie, że to Różyński nie chciał przedłużenia umowy. - Nikt go więc nie wyrzucił, sam zrezygnował - argumentuje Mateja.

Jaka zatem przyszłość czeka rozpoznawalną nie tylko w regionie kapelę? Dyrektorka MDK planuje rozpocząć starania o pieniądze zewnętrzne, które pozwolą na jej działalność i rozwój.

- Pan Różyński, przy całym szacunku dla niego, tego nie robił. Podobnie było z zastrzeżeniem melodii kapeli do ZAIKS-u. Wynika z tego, że to on sam nie zadbał o spuściznę "Bochnian" - kończy dyrektorka.

Brutalne zbrodnie, zuchwałe kradzieże, tragiczne wypadki. Wejdź na**kryminalnamalopolska.pl**

60 tysięcy złotych do wygrania. Sprawdź jak. Wejdź na**www.szumowski.eu **

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bochnia.naszemiasto.pl Nasze Miasto