Bochnia. O włos od tragedii na przejściu - bus potrącił nastolatki

- Jej stan jest dość dobry - mówi Jarosław Kycia, dyrektor Szpitala Powiatowego w Bochni. - Jest jednak bardzo osłabiona. Neurolog zdecydował, że musi pozostać tutaj jeszcze przynajmniej kilka dni.

W znacznie gorszym stanie jest 15-letnia Natalia z drugiej klasy Gimnazjum nr 2 w Bochni. Z obrzękiem mózgu, krótko po wypadku przewieziona została do Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie Prokocimiu. Wczoraj leżała wciąż w śpiączce farmakologicznej, lekarze planowali dopiero ją wybudzić.

Obydwie nastolatki w sobotę około godz. 18 wybierały się na urodziny kolegi. Impreza była zaplanowana w świetlicy w Kolanowie. Szły pieszo od strony ulicy Dąbrowskiego. Trasa wiodła przez oznakowane przejście dla pieszych na ul. Wiśnickiej. Kiedy wchodziły na pasy, oznakowany policyjny radiowóz jadący od strony Bochni przystanął, aby je przepuścić. Nie uczynił tego 43-letni kierowca forda transita zmierzający w kierunku centrum miasta. Bus uderzył w gimnazjalistki z taką siłą, że dziewczyny przeleciały w powietrzu kilka metrów.

Nieprzytomne trafiły do bocheńskiego szpitala. Małgosia pozostała tam na oddziale chirurgii, Natalię od razu przewieziono na intensywną terapię do Prokocimia.

Policjanci z wydziału ruchu drogowego zbadali trzeźwość pochodzącego z gminy Bochnia kierowcy transita. W jego organizmie nie było śladów alkoholu. Wstępnie przesłuchali też tego 43-latka, ale nie ujawniają, jak tłumaczył swoje zachowanie na drodze. W sprawie wypadku wszczęte zostało dochodzenie, w trakcie którego przesłuchani zostaną świadkowie, w tym policjanci z radiowozu, który zatrzymał się przed przejściem. Analizowany będzie również zapis z kamery monitoringu, która znajduje się na budynku pobliskiego sklepu spożywczego.

- W tej chwili jest za wcześnie, by wskazywać winnego. Ostrożność przy zbliżaniu się do przejścia powinien zachować kierowca, ale także pieszy - mówi Łukasz Ostręga, rzecznik prasowy komendy policji w Bochni.

Mieszkańcy ul. Wiśnickiej, z którymi wczoraj rozmawialiśmy, przekonują, że często kierowcy w tym miejscu przekraczając dopuszczalną prędkość. Potwierdza to też mama Małgosi. - Gdy tylko córka wyjdzie ze szpitala, zrobię wszystko, by poprawić bezpieczeństwo w tym miejscu, niech już nigdy nie dojdzie tu do takich zdarzeń - mówi.

Ulica Wiśnicka to jedna z mniej bezpiecznych w Bochni. W 2015 r. doszło tu do 5 wypadków, w których rannych zostało 8 osób. Było również 31 kolizji. Rok wcześniej policjanci odnotowali 6 wypadków (8 osób rannych) i 19 kolizji.

Sobotni wypadek jest kolejnym tragicznym zdarzeniem na oznakowanym przejściu dla pieszych w regionie. Miesiąc temu na ul. Słonecznej w Tarnowie samochód potrącił 21-latkę przechodzącą na zielonym świetle przez „zebrę”. Dziewczyna z poważnymi urazami głowy trafiła do szpitala. Sprawczyni wypadku, 19-letnia mieszkanka Podkarpacia, zaledwie rok miała prawo jazdy. Była trzeźwa. Prawdopodobnie zagapiła się.

W lutym ub.r. na skrzyżowaniu ul. Krakowskiej i Stromej w Tarnowie zderzyły się dwa auta. Jedno uderzyło w słup sygnalizacji świetlnej, który przygniótł kobietę przed przejściem dla pieszych. 67-latka poniosła śmierć na miejscu.