Osiedle św. Jana to jedna z największych sypialni w Bochni. Przez jego środek biegnie ulica, na której prostym odcinku znajdował się od dawna próg studzący temperamenty zbyt szybkich kierowców.
Nie bez powodu, bo w pobliżu jest przedszkole, a nieco dalej szkoła. Próg został nagle zdemontowany. Powód? Zły sen niektórych mieszkańców.
Zaskoczenia akcją drogowców nie kryje Wioletta Bienias, która codziennie odprowadza córeczki Julię i Amelię do osiedlowego przedszkola.
- Po tym jak zlikwidowano próg obserwuję, że samochody na tym odcinku ulicy znacznie przekraczają dozwoloną prędkość. Zrobiło się groźnie - podkreśla młoda mama.
Urzędnicy przyznają, że demontaż wcale nie był przypadkowy. - Mieliśmy sygnały, że próg przeszkadza mieszkańcom bloków przy ulicy. Niektóre osoby skarżyły się, że nie mogą w nocy spać, ponieważ słyszą hałas każdego przejeżdżającego przez przeszkodę samochodu. Postanowiliśmy go więc zdemontować - wyjaśnia Andrzej Koprowski, asystent burmistrza Bochni. Co na to mieszkańcy? Marek Miśkiewicz przyklaskuje decyzji urzędników.
- Próg w tym miejscu nie był nikomu do niczego potrzebny. Powodował tylko uciążliwość w ruchu - podkreśla. Z kolei Marta Wójcik, inna mama dwojga dzieci,nie może zrozumieć takiej argumentacji.
- Przecież wskutek tego samochody mogą teraz pędzić przez osiedle - mówi, wskazując na pędzące obok auto. Jacek Sobiecki, naczelnik ruchu drogowego bocheńskiej policji jest przekonany, że próg zdawał egzamin.
- Na pewno było tu dużo bezpieczniej niż w tej chwili - mówi.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?