Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bochnia: pięcioletnia Dominika chciałaby chodzić

Paulina Korbut
5-letnia Dominika jest niezwykle pogodną dziewczynką. Lubi oglądać bajki, rysować, śpiewać, robić wycinanki i bawić się ze swoją  siostrą
5-letnia Dominika jest niezwykle pogodną dziewczynką. Lubi oglądać bajki, rysować, śpiewać, robić wycinanki i bawić się ze swoją siostrą Paulina Korbut
Dominika Bocia tylko pozornie wygląda na zdrową dziewczynkę. Urodziła się z przepukliną oponowo-rdzeniową i rozszczepem kręgosłupa. Chodzi tylko dzięki wsparciu rodziców.

Wesołe brązowe oczy, spinka w kształcie biedronki wpięta we włosy, a w ręce kolorowe zabawki. 5-letnia Dominika Mocia z Bochni na pierwszy rzut oka wydaje się zdrowym dzieckiem. Siedzi na kolanach u mamy i dokazuje w najlepsze. Kiedy jednak się znudzi i chce zejść, pani Anna musi wziąć ją pod ręce. Dziewczyna urodziła się z przepukliną oponowo-rdzeniową i rozszczepem kręgosłupa. Ciężka choroba spowodowała u niej przykurcze w obu nogach, dlatego też nie może samodzielnie chodzić.
- O tym, że córka jest chora, dowiedziałam się dopiero po porodzie. Zaraz mi ją zabrali, nawet jej wtedy nie zobaczyłam. Po paru minutach weszła na salę lekarka i powiedziała mi, że dziecko urodziło się z dziurą na plecach - wspomina drżącym głosem Anna Mocia.
Wcześniejsze badania nie wykazały nic. Anna cieszyła się z mężem, że będą mieć kolejną córkę.
- Dominika od razu trafiła do szpitala w Prokocimiu, gdzie ją zoperowano. W pierwszej dobie życia... - dodaje.
Po operacji leżała miesiąc na oddziale neurochirurgii w Prokocimiu. Okazało się, że miała również wyciek szpiku kostnego - malutką dziewczynkę zszywano więc aż cztery razy.
Kiedy po miesiącu pani Anna wróciła z dzieckiem do domu, miała nadzieję, że będzie już tylko lepiej. Niestety, półtora miesiąca później Dominika dostała ataku padaczki.
- Zmieniałam jej pieluszkę. To było straszne. Cała posiniała, wykręciło jej buzie, jakby pół ciała było sparaliżowane - wspomina mama dziewczynki.
Wezwane przez nią pogotowie przyjechało, kiedy atak już się skończył. W nocy, będąc już w bocheńskim szpitalu, dostała kolejnego - lekarze natychmiast odesłali dziecko do Prokocimia. Od tego czasu Dominika regularnie przyjmuje leki na padaczkę. Natomiast w listopadzie ubiegłego roku przeszła kolejną operację - tym razem na uwolnienie przykurczu w prawym kolanie. Zabieg jednak nie przyniósł rezultatów, teraz czeka ją kolejny oraz rehabilitacja. Miesięczny koszt rehabilitacji wynosi 1000 zł.
Wspólnie z portalem Moja Bochnia postanowiliśmy pomóc Dominice. Do końca września zbieramy plastikowe nakrętki, które zostaną skupione przez firmę recyklingową. Nakrętki można przywozić codziennie w godzinach od 9 do 17 na posesję państwa Wiesławy i Krzysztofa Klimków, przy ul. Proszowskiej 140 w Bochni (przy składzie węgla, naprzeciwko stacji paliw).

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bochnia.naszemiasto.pl Nasze Miasto