Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bochnia. Powstała książka „Dekada wolności. Fenomen bocheńskiej „Solidarności” z lat 1980-1990”, jej autorem jest Ireneusz Sobas

Paweł Michalczyk
Paweł Michalczyk
Ireneusz Sobas, bocheński historyk, autor książki „Dekada wolności. Fenomen bocheńskiej „Solidarności” z lat 1980-1990”
Ireneusz Sobas, bocheński historyk, autor książki „Dekada wolności. Fenomen bocheńskiej „Solidarności” z lat 1980-1990” arch. Tomasz Rabjasz
Rozmawiamy z Ireneuszem Sobasem, bocheńskim historykiem i autorem książki „Dekada wolności. Fenomen bocheńskiej „Solidarności” z lat 1980-1990”. W czwartek o 17.30 na dziedzińcu Muzeum im. Stanisława Fischera w Bochni odbędzie się jej promocja.

FLESZ - Bon turystyczny obejmie przyszłe wakacje

od 16 lat

Na czym polegał tytułowy fenomen bocheńskiej Solidarności?

Fenomen ten uwidocznił się szczególnie po wprowadzeniu stanu wojennego. Bochnię można śmiało nazwać „bastionem Solidarności w woj. tarnowskim”. Tu opór był najsilniejszy - wydawano własne podziemne pismo, organizowano strajki i protesty uliczne, prowadzono akcje samopomocy, posiadano nawet własne radio. Społeczeństwo doceniło podziemie solidarnościowe w wyborach 1989 r. i 1990 r., przekazując jego ludziom pełnię władzy. Nie znam drugiego takiego przypadku, gdy 100% mandatów radnych bierze Komitet Obywatelski „Solidarność” - a w Bochni tak właśnie było.

W jakich zakładach pracy funkcjonowali działacze Solidarności w Bochni w latach 1980-1990?

Praktycznie we wszystkich w pierwszym, legalnym okresie działania Związku. W książce udało mi się zrekonstruować składy osobowe 35 komisji zakładowych z terenu Bochni. Było to, z lekka licząc, ok. 10 tys. osób. Po 13 grudnia „Solidarność” szczególnie silna była w ZPH, Kopalni Soli, „Lodówkach”, ZNK.

Zajmuje się pan historią miasta od dawna, skąd pomysł dotknięcia tego właśnie tematu?

Ta tematyka od zawsze była mi bliska, poniekąd trochę z racji własnych doświadczeń. Bocheńska „Solidarność” zapisała piękną kartę w historii tego ruchu, po prostu trzeba to uwiecznić, przekazać potomnym.

Jak długo trwała praca nad książką?

Proces jej powstawania był długi. Najpierw były jakieś artykuły w lokalnych periodykach, później (w 2005 r.), wspólnie z Jerzym Orłem uruchomiliśmy portal internetowy „Archiwum Bocheńskiej Solidarności”, który jest kopalnią wiedzy na ten temat. Sama książka powstała w tamtym roku, w 40-lecie „S”, ale z uwagi na pandemię jej promocja musiała zostać przesunięta.

Jakie wnioski z owej "dekady wolności" można byłoby zastosować w obecnych realiach Bochni?

Historia pierwszej „Solidarności” uczy, że tylko wspólne działanie ma sens, działanie nie obliczone na doraźną, prywatną korzyść, na jakieś pijarowskie ciułanie punkcików w społeczeństwie czy po prostu lans. 95% działaczy Związku z Bochni niczego się na tym nie dorobiło, bo to nie było ich celem. Chcieli zmienić Polskę, zmienić swoje miasto. I to im się udało, to ich największe zwycięstwo.

Masz informacje? Nasza Redakcja czeka na #SYGNAŁ

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na bochnia.naszemiasto.pl Nasze Miasto