Dom przy Proszowskiej 100 w Bochni Halina i Tadeusz Plądrowie postawili ponad trzydzieści lat temu. Obok nich szybko pojawiły się kolejne zabudowania. Niewielkie domki jednorodzinne otoczone zielenią. Żyło się im dobrze, z dala od miejskiego zgiełku. Działkę obsadzili zielenią. Z tyłu domu posadzili drzewka owocowe, które dziś tworzą okazały sad. - Zawsze było tu spokojnie i cicho. Problemy zaczęły się wiosną 2009 roku, kiedy na sąsiednią działkę zaczęły zjeżdżać olbrzymie samochody ze żwirem. To nas bardzo zaniepokoiło - wspomina Halina Pląder.
Czytaj także: Przez takich kierowców giną niewinni ludzie
W czerwcu mieszkańcy Proszowskiej wystąpili do bocheńskiego magistratu oraz starostwa w Bochni z zapytaniem, co się dzieje obok ich domów. Urzędnicy zapewnili ich, że nie wydali żadnego pozwolenia na przebudowę obiektów na sąsiedniej działce.
Czas mijał a na podwórku za ogrodzeniem było coraz głośniej. Przybywało materiałów i klientów zaopatrujących się w hurtowni. Plądrowie broniąc swojego spokoju, po pomoc zwrócili się do straży miejskiej, i policji. Prosili także urzędników magistratu i w końcu nadzór budowlany. Chcieli, by ktoś zareagował na fakt, że na terenie, na którym - według studium zagospodarowania przestrzennego - nie może funkcjonować hurtownia, taka działalność jest prowadzona. W tej sprawie wykonali setki telefonów, wysłali dziesiątki pism. W konsekwencji kilka dni temu hurtownię odwiedził burmistrz, a także inspektor nadzoru budowlanego. Kontroli przyglądał się także właściciel hurtowni.
Czytaj także: Rzezawa: strażacy podpalali stodoły dla zysku i... dotacji dla swojej jednostki
- Na pewno nie działam niezgodnie z prawem - przekonywał Stanisław Barnaś. - Mam wszystkie dokumenty, które pozwalają mi na prowadzenie tego typu działalności - zapewniał niecodziennych gości.
Burmistrz Stefan Kolawiński nie dał się jednak przekonać, że wszystko działa tam tak, jak powinno. - Temat jest trudny. W moim przekonaniu w tym przypadku doszło do zmiany użytkowania tego terenu. Sądzę, że odpowiednie ohttp://tarnow.naszemiasto.pl/panel/material/edycja/0.htmlrgany sporządzą notatkę, na podstawie której będzie można coś z tym zrobić - przekonywał.
Powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Bochni Andrzej Stapurewicz podczas kontroli sporządził protokół. Na jego podstawie zostanie wydana decyzja. Rozstrzygnięcia należy się spodziewać w najbliższych tygodniach.
Codziennie rano najświeższe informacje z Tarnowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zamów newsletter!
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Kradł benzynę na angielskich numerach
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?