Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bochnia. Pstrokacizna reklamowa w Bochni nadal kłuje w oczy, choć od blisko dwóch lat obowiązuje uchwała krajobrazowa

Paweł Michalczyk
Paweł Michalczyk
Leszek Stabrawa ze Stowarzyszenia Reaktor B7 uważa, że miasto zwleka z egzekwowaniem zapisów uchwały krajobrazowej
Leszek Stabrawa ze Stowarzyszenia Reaktor B7 uważa, że miasto zwleka z egzekwowaniem zapisów uchwały krajobrazowej Paweł Michalczyk
Bochnia jest jednym z niewielu miast w Polsce, które przyjęło uchwałę krajobrazową. Okazuje się jednak, że przepisy obowiązujące od blisko dwóch lat nie są prawie w ogóle egzekwowane przez samorząd. W mieście wciąż jest wiele reklamowej pstrokacizny, nawet naprzeciwko magistratu.

WIDEO: Krótki wywiad

Bochnia jest jednym z niewielu miast w Polsce, które przyjęło uchwałę krajobrazową. Okazuje się jednak, że przepisy obowiązujące od blisko dwóch lat w dużej mierze nie są egzekwowane.

Uchwała krajobrazowa weszła w życie 1 kwietnia 2018 roku. Mieszkańcy i przedsiębiorcy dostali 12 miesięcy na dostosowanie reklam i szyldów do przyjętych przepisów.

Choć okres przejściowy dawno upłynął, na terenie miasta ciągle widać przykłady łamania zapisów uchwały. Reklamy i szyldy odbiegają od wyznaczonych norm wielkością i kolorystyką. Tak jest choćby wzdłuż ulicy Kazimierza Wielkiego, m.in. naprzeciwko budynku urzędu miasta.

W zdecydowanej mniejszości są budynki, które dostosowały swój wygląd do nowego prawa. Przykładem są m.in. kamienice Rynek 5, Kościuszki 13 (z wyjątkiem jednego szyldu) czy niektóre z szyldów przy Placu św. Kingi.

W sprawie reklamowego bałaganu interweniuje Stowarzyszenie Reaktor B7, skupiające specjalistów m.in. z zakresu architektury. - W chwili przyjmowania chwały krajobrazowej było wiadomo, jaki jest okres przejściowy - zwraca uwagę Leszek Stabrawa ze Stowarzyszenia Reaktor B7.

- Natychmiastowe egzekwowanie zapisów uchwały w całym mieście wymagałoby zatrudnienia nowych pracowników, co musiałoby się odbić na rezygnacji z niektórych inwestycji - twierdzi z kolei Gustaw Korta, zastępca burmistrza Bochni odpowiedzialny za wdrażanie nowych przepisów. Przypomina, że Warszawa wprowadziła 3-letni okres przejściowy, a Kraków planuje dać 2 lata na dostosowanie swojej uchwały krajobrazowej.

To jednak nie przekonuje przedstawiciela Reaktora B7. - Są to większe aglomeracje i problem jest tam bardziej skomplikowany, wynika to chociażby z reklam wielkopowierzchniowych, których właściwie w Bochni nie ma - dodaje Stabrawa.

W Bochni jest 7600 nieruchomości, a do tej pory przeprowadzono kontrole 182 z nich, co skutkowało ponad siedemdziesięcioma upomnieniami. Wcześniej zaś skontrolowano 53 nieruchomości miejskich, m.in. szkoły. Skutkowało to wysłaniem 13 pism z zaleceniami. Według Korty, zalecenia te zostały już zrealizowane.

Kontrole prowadzone są według ulic, ale jeśli do urzędu wpłynie interwencja, urzędnicy zajmą się nią w trybie priorytetowym. Konieczne jest jednak złożenie pisma w wydziale architektury.

Masz informacje? Nasza Redakcja czeka na #SYGNAŁ

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Bochnia. Pstrokacizna reklamowa w Bochni nadal kłuje w oczy, choć od blisko dwóch lat obowiązuje uchwała krajobrazowa - Gazeta Krakowska

Wróć na bochnia.naszemiasto.pl Nasze Miasto