MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Bochnia. Remontów nie będzie, wicestarosto - zapłać!

Małgorzata Więcek-Cebula
Karol Dziuba, mieszkaniec Siedlca, przekonuje, że ludzie we wsi od 10 lat proszą o remont drogi. I dalej muszą czekać
Karol Dziuba, mieszkaniec Siedlca, przekonuje, że ludzie we wsi od 10 lat proszą o remont drogi. I dalej muszą czekać Tomasz Rabjasz
- Jeżeli jest pan człowiekiem honoru, to powinien pan zrezygnować z rocznej pensji - apeluje radny Jacek Pająk (PO) do wicestarosty z PiS. Pająk to były szef samorządu powiatowego, a obecnie radny. Jego zdaniem, roczne pobory Józefa Mroczka (ok. 100 tys. zł) byłyby rekompensatą za utraconą przez powiat ponad 4-milionową dotację na remonty dróg w ramach tzw. schetynówek.

Błąd urzędniczy

Pieniędzy powiat nie otrzymał, ponieważ urzędnicy Powiatowego Zarządu Dróg (podlegli wicestaroście nadzorującemu infrastrukturę drogową) popełnili kilka formalnych błędów. Nie dopilnowali m.in., by wszystkie dokumenty przygotowywane w ramach projektu były prawomocne. W dodatku za kompletowanie dokumentacji zabrali się za późno. W efekcie dwa wnioski zostały odrzucone podczas oceny formalnej i powiatowi przeszła koło nosa kilkumilionowa dotacja. W sumie nie zostaną wykonane remonty dróg za ponad 8 mln zł (połowę miał zapłacić budżet państwa, resztę - powiat bocheński oraz gminy).

Czekają na remont

Zawiedzeni sytuacją są szczególnie mieszkańcy gminy Bochnia. Przebudowy i modernizacji miały doczekać się odcinki dróg powiatowych między innymi przez Zawadę, Pogwizdów, Gierczyce, Dąbrowicę, Nieprześnię i Siedlec. - Liczyliśmy, że w końcu zostanie odremontowana droga przebiegająca przez naszą wioskę, bo znajduje się w fatalnym stanie. Strach nią jeździć - mówi Karol Dziuba z Siedlca.

Szukają winnych

Były starosta Jacek Pająk uważa, że ktoś powinien odpowiedzieć za błąd, tym bardziej że jest to pierwszy raz od kilku lat przypadek, kiedy powiat nie otrzymał dotacji w ramach „schetynówek”. Wcześniej bez problemu pozyskiwał rządowe fundusze nawet dwa razy w roku.

- Winni zostaną pociągnięci do odpowiedzialności - zapewnia Józef Mroczek.

Jakie będą konsekwencje? Tego wicestarosta na razie nie chce ujawnić. Apelu byłego starosty nie traktuje poważnie i nie ma zamiaru rezygnować ze swoich rocznych poborów.

- Może to pan Pająk powinien zrezygnować ze swojej pensji. Po poprzedniej ekipie, którą kierował, mamy do zapłacenia około miliona złotych kar i egzekucji sądowych. Między innymi za łapanowski „orlik” - ripostuje Mroczek.

Były starosta broni się przed takimi zarzutami. Dodaje, że procesy sądowe wciąż jeszcze się toczą.

- To sporne sprawy, w których na przykład nie należała się wypłata pieniędzy wykonawcom, bo okazali się nieuczciwi - tłumaczy. - Niech wicestarosta powie dokładnie, na jakim etapie one są.

W piątek takiej informacji od Józefa Mroczka nie udało się nam uzyskać.

Drugi wicestarosta?

- Boję się, że ta nieudolność wicestarosty może nas jeszcze wiele kosztować, dlatego zastanawiam się, czy nie powinno się powołać drugiego wicestarosty, merytorycznie przygotowanego do pełnienia tej funkcji - mówi Krzysztof Kołodziejczyk, radny powiatowy z PO. - Będą to dodatkowe koszty, ale nie wiem, czy nie bardziej opłacalne, niż kolejne wpadki kogoś, kto kompletnie nie zna się na tym, co robi.

od 7 lat
Wideo

Gala Mistrzowie Motoryzacji 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bochnia.naszemiasto.pl Nasze Miasto