Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bochnia: studniówek w tym roku nie będzie. Maturzyści bawią się poza miastem

Paulina Korbut
Jeszcze do niedawna bocheńskie szkoły średnie bawiły się w komorze Ważyn kopalni soli
Jeszcze do niedawna bocheńskie szkoły średnie bawiły się w komorze Ważyn kopalni soli Paulina Korbut
Taka sytuacja jest po raz pierwszy w historii Bochni - żadna z tutejszych szkół średnich nie organizuje studniówki w mieście. Dyrektorzy umywają ręce, mówią, że to decyzja rodziców i uczniów. Maturzyści przyznają otwarcie - chcą się bawić tak, żeby można się było potem pochwalić.

Tylko bocheńscy restauratorzy nie kryją żalu, bo koło nosa przeszła im całkiem okrągła suma. Organizacja jednej studniówki dla 300 osób może kosztować od 39 do nawet 75 tys. zł.

Sezon studniówkowy w pełni. Fryzjerzy, właściciele sklepów czy didżeje zacierają ręce. Właściciele lokali w Bochni nie podzielają tego entuzjazmu. W tym roku takty poloneza nie zabrzmią nawet w najbardziej oryginalnym z miejsc - podziemiach kopalni soli w Bochni. - Wszystkie "studniówkowe" terminy zostały sprzedane i w tym czasie odbędą się u nas imprezy firmowe - mówi Tomasz Florczyk, szef działu marketingu Uzdrowiska Kopalni Soli w Bochni.

Na pytanie, co mogło zaważyć na takiej decyzji maturzystów, Florczyk rozkłada ręce. - Trudno mi to skomentować. Nasza oferta nie była wcale droższa od lokalu, w którym w tym roku odbywa się większość bocheńskich studniówek - dodaje.
Już w tę sobotę, sto dni do matury będą świętować uczniowie z I Liceum Ogólnokształcącego w Bochni.

Wybrali lokal pod Dobczycami - tak jak większość bocheńskich szkół. - Jeszcze kilka lat temu studniówki odbywały się na sali gimnastycznej w naszej szkole. Zrezygnowaliśmy z tego, kiedy zaostrzono przepisy o organizacji imprez masowych. Rodzice i uczniowie mają więc teraz wolną rękę - mówi Jolanta Kruk, dyrektorka I LO.

- Czemu nie Bochnia? Mam wrażenie, że zadziałał tutaj efekt owczego pędu. Jak inni, to czemu nie my? Jeszcze w zeszłym roku moi uczniowie mieli studniówkę na sali gimnastycznej. W tym roku nie chcieli być chyba "kopciuszkami", stąd pomysł na te Dobczyce - dodaje Ewa Rachwalik, dyrektorka II LO w Bochni.

Spytaliśmy więc właściciela lokalu pod Dobczycami, czym skusił maturzystów. - Myślę, że zadecywodowało o tym kilka czynników: transport wliczony w cenę, 300 metrów kwadratowych parkietu, profesjonalne oświetlenie, smaczne menu - wylicza Władysław Łazarski.

Maria Legutko, tegoroczna maturzystka, podkreśla, że uczniowie mają swoje wymagania.- Warunki w sali gimnastycznej czy w hali widowiskowej odbiegają znacznie od proponowanych przez restaurację. Kopalnia faktycznie jest fajnym miejscem, ale wielu osobom jest tam zimno. Poza tym nie można wyjść o dowolnej porze, tylko trzeba czekać na górników, którzy zaprowadzą pod szyb - wylicza uczennica. - Moja studniówka była na sali gimnastycznej, którą sami ubieraliśmy. I wspominam ją z rozrzewnieniem - dodaje Monika Łojewska-Ciępka, absolwentka I LO w Bochni.



Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto