Bochnia: wczoraj w Kopalinach zderzyły się dwa busy

Wczoraj w Kopalinach koło Bochni zderzyły się dwa busy. W efekcie do szpitala trafiło siedem osób. Na szczęście żadnej z nich, nie stało się nic poważnego. Zostali tylko lekko potłuczeni. Po opatrzeniu ran lekarz odesłał wszystkich do domu.
To wydarzenie powinno być przestrogą dla tych, którzy rozochoceni pogodą ostatnich dni, pozwalają sobie na więcej brawury na drodze.
A to niestety może skończyć się nieciekawie - tak jak wczorajsze zdarzenie.

Jeszcze dwa dni temu drogi były suche, świeciło słońce i mimo, że temperatury nie były najwyższe jeździło się bardzo dobrze. W nocy z czwartku na piątek spadł jednak śnieg. I to zdecydowanie skomplikowało sytuację. Kierowca rejsowego busa, który jechał z Żegociny na południu powiatu bocheńskiego - w Kopalinach na łuku drogi stracił panowie nad samochodem i zjechał na przeciwny pas ruchu uderzając w prawidłowo jadący samochód Poczty Polskiej.
- Wszystko wskazuje na to, że ten mężczyzna nie dostosował prędkości jazdy do panujących warunków na drodze - wyjaśnia asp. sztabowy Jacek Sobiecki, szef wydziału ruchu drogowego Komendy Powiatowej Policji w Bochni.

Dokładną przyczynę tego wypadku wyjaśni jednak dopiero prowadzone dochodzenie. Policjanci ustalili, że kierowcy obu pojazdów byli trzeźwi. Obaj też mają kilkunastoletnie doświadczenie w kierowaniu samochodem. Tego co wydarzyło się na drodze jednak nie przewidzieli.
W skutek zderzenia busów młodzi ludzie, którzy jechali do szkoły i pracy zostali mocno potłuczeni. Na szczęście po opatrzeniu ran mogli wrócić do swoich domów. Jeden pas na drodze w Kopalinach przez godzinę był zablokowany. Ruch odbywał się tam wahadłowo.

Policjanci z bocheńskiej komendy mają nadzieje, że ten wypadek będzie przestrogą dla tych kierowców, którzy zapomnieli o ostrożnej jeździe.
- Musimy być czujni i uważni gdy siedzimy za kierownicą zwłaszcza w pierwszych wiosennych dniach, taka pogoda bywa złudna. Co roku właśnie wiosną obserwujemy więcej wypadków i stłuczek, podobnie zresztą jest jesienią gdy niespodziewanie spadnie śnieg - wylicza Jacek Sobiecki z bocheńskiej drogówki.