Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bochnia: wielka batalia o podziemny parking skończy się sądem?

Małgorzata Więcek-Cebula
Tak ma się prezentować podziemny parking  od strony ulicy Kowalskiej
Tak ma się prezentować podziemny parking od strony ulicy Kowalskiej Wizualizacja Parkingu BZP
Przedstawiciele Bocheńskiego Związku Pracodawców (BZP) zapowiadają skierowanie do sądu pozwu przeciwko Stowarzyszeniu Bochniaków i Miłośników Ziemi Bocheńskiej. Sprawa dotyczy budowy podziemnego parkingu pod placem gen. L. Okulickiego. Zdaniem Edwarda Sitki, prezesa BZP, "Bochniacy" - którzy są przeciwni tej inicjatywie - dezinformują mieszkańców Bochni, kłamią i pomawiają, postępując wręcz nikczemnie.

Z inicjatywą budowy podziemnego parkingu na placu Okulickiego bocheńscy przedsiębiorcy wyszli ponad rok temu. Zaproponowana inwestycja według przedstawicieli BZP ma rozwiązać problem braku parkingów w 30-tysięcznym mieście. Przedsiębiorcy chcą, aby w tej sprawie wypowiedzieli się sami mieszkańcy Bochni, dlatego wystąpili z inicjatywą zorganizowania referendum. Ma ono towarzyszyć zaplanowanym na16 listopada wyborom samorządowym.

To zły pomysł

Od samego początku przeciwni referendum, a także budowie parkingu, są "Bochniacy". Ostatnio przedstawiciele tego stowarzyszenia po raz kolejny krytycznie odnieśli się do tego pomysłu. Zwrócili uwagę, że budowa podziemnego parkingu wiązać się będzie z drastyczną ingerencją w znajdujący się tam grunt kurzawkowy, parking i spaliny samochodów staną się uciążliwością dla młodzieży uczącej się w zlokalizowanej obok szkole muzycznej, a także, że dach parkingu nie utrzyma pomnika generała Okulickiego, który znajduje się na placu.

- Atakujemy ten pomysł, bo według nas ta inwestycja jest zagrożeniem dla górniczego miasta z tradycjami - mówi Stanisław Kobiela, prezes Stowarzyszenia Bochniaków i Miłośników Ziemi Bocheńskiej.

To kłamstwa!

Odpowiedź przedsiębiorców na wystąpienie "Bochniaków" była natychmiastowa. - Nie możemy pozwolić na to, by ci ludzie tak kłamali. To, co wypisują, woła o pomstę do nieba, dlatego rozważamy skierowanie sprawy na drogę sądową. W tej chwili nasi prawnicy zajmują się tą sprawą - przekonuje Edward Sitko.

Przedsiębiorcy skierowali do mieszkańców otwarty list, w którym odnoszą się do argumentów "Bochniaków". Twierdzą też, że powstanie parkingu skonsultowali nie tylko z geologami i architektami, ale także z fachowcami takich branż jak: ochrona środowiska, komunikacja oraz ze specjalistami, którzy takie obiekty projektowali i realizowali.

Zapewniają, że w miejscu, gdzie planowany jest parking, nie występuje grunt kurzaw-kowy, wentylacja parkingu będzie podłączona do wysokiej wydajności elektrofiltrów, emitujących do atmosfery pozbawione spalin powietrze, a wizualizacja to autorskie dzieło dwóch młodych projektantek z Bochni.

Stare metody

Zdaniem "Bochniaków", przedsiębiorcy powinni zaprezentować dokumenty, które potwierdzają, że inwestycja nie będzie szkodą dla miasta. - Że nie ma nawet pół procenta zagrożenia - dodaje Stanisław Kobiela.

Jego zdaniem, temat ten powinien być szeroko przedyskutowany. - Straszenie sądem nic nie da. Mamy wolność słowa i prasy. Dawno minęły czasy, kiedy zamykano usta wmawiając ludziom jedyną "słuszną" prawdę - dodaje prezes "Bochniaków".


Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Bochnia: wielka batalia o podziemny parking skończy się sądem? - Bochnia Nasze Miasto

Wróć na bochnia.naszemiasto.pl Nasze Miasto