Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bochnia: wielkie gwiazdy w obiektywie bocheńskiego fotografa

Redakcja
Archiwum
Gaba Kulka wyłaniająca się z figlarnym uśmiechem zza fioletowej kotary. Magdalena Piekorz między teatralnymi kukłami. Tomasz Stańko spokojnie spacerujący ulicami Krakowa. Tak uwiecznił ich Michał Korta, fotograf, który pochodzi z Bochni.

Wrzesień należał do niego - firma Nikon przyznała mu tytuł fotografa miesiąca. Korta to fotograf, o którym z pewnością jeszcze nie raz będziemy mogli usłyszeć.
W tym roku skończył 35 lat. Mimo to wciąż przypomina chłopca. Szczupła sylwetka, jasne włosy, łagodne spojrzenie i cichy, spokojny głos.

- Wiele osób dziwi się, że wyglądam tak łagodnie, a zdarza mi się krzyczeć. Ostatnio wyrzuciłem całą ekipę ze studia, bo dekoncentrowali modela - przyznaje Michał.

Jego charakter widać na zdjęciach. Większość z jego portretów jest spokojna, niemal sterylna. Choć zdarzają się także i szaleństwa, tak jak sesja z Marcinem Wroną, reżyserem i bokserem.

- Zrobiłem kilka takich zdjęć, na których Marcin wygląda tak, jakby go ktoś pobił. Te zdjęcia z oczywistych względów nie trafiły do "Zwierciadła", chociaż sesja była zorganizowana dla nich. Zostały za to opublikowane w "Machinie" - dodaje fotograf.

Michał Korta zdecydował, że chce się zajmować fotografią, gdy zdał maturę. Wtedy jednak studia o fotografii były tylko w Łodzi albo w Poznaniu. Nie było mu to na rękę, wybrał więc germanistykę na Uniwersytecie Jagiellońskim. Równocześnie udało mu się wkręcić jako wolnemu słuchaczowi na zajęcia z fotografii na wydziale grafiki krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych.

- Najwięcej jednak dała mi praca w studiach fotograficznych w Polsce i w Austrii, gdzie najpierw asystowałem, a później sam eksperymentowałem - podkreśla.
Fotografią zajmuje się już od 15 lat. Choć prowadzi cykl szkoleń dla Nikona, podkreśla, że sam ciągle się uczy. - Fotografuję przedmioty, modę, ludzi. Ostatnio zahaczyłem również o reportaż. Jak więc widać, ciągle szukam i chcę się sprawdzić w różnej tematyce - tłumaczy.

O impulsywność i spontaniczność właściwą ulicznym fotoreporterom trudno podejrzewać fotografów pracujących w studiu, gdzie w większości przypadków jest czas na cyzelowanie każdego ujęcia. Chwile szaleństwa zdarzają się jednak każdemu, a Michałowi Korcie - coraz częściej.

- Ostatnio miałem ciekawą sytuację. Wróciłem w środku nocy z wieczoru kawalerskiego. Położyłem się spać w swoim mieszkaniu - opowiada. Po chwili Michała obudziła głośna rozmowa jakiejś dziewczyny i chłopaka. Młodzi nie tyle rozmawiali, co recytowali, wyglądało to jak próba teatralna.

- Wstałem i zobaczyłem dziewczynę ubraną w czarne spodnie i bluzkę na ramiączkach. Była boso, tańczyła. Chłopaka zauważyłem dopiero po chwili, wcześniej stał za blisko budynku. Chwyciłem za aparat i zacząłem pstrykać - mówi. Para jednak po chwili zniknęła za rogiem. Michał, niewiele myśląc, ubrał się i wybiegł za nimi. Nagle mignęli mu między samochodami, a potem weszli do jednej z kamienic.

- Ja za nimi. Podnoszę aparat, robię zdjęcia, a oni nie przestają przede mną odgrywać swoich ról - opisuje. Parę dni później pokazał nocne zdjęcia jednej ze swoich znajomych. Okazało się, że chłopak, który wtedy recytował, to znany, młody krakowski reżyser teatralny. Korta, na razie, nie planuje pokazać tych zdjęć szerokiej publiczności, bo to fotgrafie, które zrobił dla siebie.

- Pomiędzy komercyjną robotą, staram się realizować swoje własne projekty - mówi. - I jest to ta "właściwa", moja fotografia. Z pogranicza portretu i obserwacji socjologicznych - opowiada. I dodaje, że takie projekty są przeważnie rozpoczęte, ale jakoś wzbrania się przed tym, aby je "zamknąć" wystawą czy publikacją. Można je za to obejrzeć na internetowej stronie www.michalkorta.com.

Jednym z takich projektów są "Młodzi kreatywni", do których Michał angażuje ciekawych artystów, tworząc im niebanalne portrety konceptualne. I tak na przykład projektant Jacek Mrówczyk wisi na stworzonych przez siebie czcionkach, a malarka Sophie Thun wisi w powietrzu na tle niedokładnie pomalowanej ściany w swojej pracowni.

Poza tym Michał Korta właśnie wrócił z miesięcznej wyprawy z Uzbekistanu, skąd przywiózł mnóstwo ciekawych zdjęć. Być może niedługo pokaże je w bocheńskim muzeum.

Brutalne zbrodnie, zuchwałe kradzieże, tragiczne wypadki. Wejdź na**kryminalnamalopolska.pl**

60 tysięcy złotych do wygrania. Sprawdź jak. Wejdź na**www.szumowski.eu **

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bochnia.naszemiasto.pl Nasze Miasto