Bochnia. Wypadek ciężarówki na A4. Wiózł piwo, miał 1,6 promila [ZDJĘCIA, WIDEO]

Bochnia. Wypadek ciężarówki na A4 [ZDJĘCIA]

WIDEO: Bochnia. Wypadek na A4. Ciężarówka z piwem uderzyła w bariery energochłonne

Autor: Robert Gąsiorek, Gazeta Krakowska

- Dzwonię z A-czwórki. Ciężarówka na wysokości Bochni wpadła w bariery i wisi na skarpie - alarmujące zgłoszenie o tej treści przyjął wczoraj tuż po godzinie 5 rano dyżurny straży pożarnej.

Na miejsce natychmiast wysłano służby ratunkowe. Kierowca tira, 54-letni Stanisław P. z powiatu leżajskiego, był zakleszczony w kabinie. Roztrzaskana ciężarówka w każdej chwili mogła stoczyć się kilka metrów w dół ze stromego nasypu, przygniatając mężczyznę. - Musieliśmy działać bardzo ostrożnie. Przy pomocy sprzętu hydraulicznego rozcięliśmy blachę i wyjęliśmy kierowcę z pojazdu - mówi asp. sztab. Tadeusz Stary z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej z Bochni. - Był przytomny, choć oszołomiony - dodaje aspirant.

Mężczyzna nie potrafił wyjaśnić policjantom, w jakich okolicznościach stracił panowanie nad kierownicą.

Nawarzył sobie piwa

Zanim 54-latka przetransportowano do szpitala, mundurowi zbadali go alkomatem. Wydmuchał 0,5 promila. Stężenie było zdecydowanie wyższe, gdy odczytano wynik badania krwi. - Pobraliśmy ją o godz. 6.20. W organizmie pacjenta na tej podstawie stwierdzono wówczas 1,6 promila alkoholu - mówi Jarosław Kycia, dyrektor Szpitala Powiatowego im. bł. Marty Wieckiej w Bochni.

Znamienne jest to, że mężczyzna przewoził dla jednego z marketów w Krakowie transport 24 palet piwa. W sumie ponad 20 ton towaru.

54-latek może mówić o dużym szczęściu. Z wypadku wyszedł praktycznie bez szwanku. Doznał jedynie wstrząśnienia mózgu. - Pozostanie u nas na obserwacji najwyżej do dwóch dni, badania nie wykazały bowiem obrażeń wewnętrznych. Oprócz urazu głowy ma tylko drobne otarcia i kilka niegroźnych potłuczeń - mówi Jarosław Kycia.

Korek na 8 kilometrów

Poranny wypadek skomplikował kierowcom przejazd przez autostradę A4. W kierunku Krakowa utworzył się 8-kilometrowy korek. Jeden z dwóch pasów został wyłączony z ruchu na wiele godzin. - Byliśmy zmuszeni czekać do chwili aż zastępczym samochodem dojedzie na miejsce przedstawiciel firmy transportowej, w której pracuje 54-latek - mówi asp. sztab. Maciej Kuś z policji autostradowej. - Następnie przeładowano na ten pojazd palety z piwem.

Dopiero po godzinie 16 wrak tira zdołano wyciągnąć z nasypu przy użyciu specjalistycznego dźwigu.

Stanisław P. ze względu na to, że był nietrzeźwy, nie został jeszcze formalnie przesłuchany. Ma to nastąpić dopiero dzisiaj. - Kierowcy za jazdę pod wpływem alkoholu i spowodowanie tego zdarzenia drogowego grozi utrata prawa jazdy oraz nawet do dwóch lat pozbawienia wolności - mówi mł. asp. Łukasz Ostręga, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Bochni.

Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!