W Bochni po czterech latach urzędowania Bogdan Kosturkiewicz przekaże klucze do bram miasta Stefanowi Kolawińskiemu. Ten ostatni zebrał prawie dwa tysiące głosów więcej niż Kosturkiewicz.
- Tak wielkie poparcie jest dla mnie zaskoczeniem i wyzwaniem. Postaram się jak najszybciej spełnić wyborcze obietnice - zapewnia zwycięzca. - Myślę, że do porażki mojego kontrkandydata przyczynił się mało akceptowalny styl sprawowania przez niego władzy.
Ustępujący burmistrz zasiądzie w radzie miasta. - Skoro wszystkim nam zależy na dobru Bochni, powinniśmy wypracować nić porozumienia - komentuje Kolawiński, który od momentu pojawienia się w wyścigu o fotel burmistrza Bochni miał zadatki na "czarnego konia" tej rywalizacji.
Choć był ostatnim oficjalnie ogłoszonym kandydatem, niewiele brakowało by już w pierwszej turze zapewnił sobie wygraną. Do tej pory pracował głównie jako pedagog - nauczyciel Szkoły Podstawowej nr 4 w Bochni oraz dyrektor Zespołu Szkół w Nieszkowicach Wielkich.
W latach 2004-2007 urzędował jako prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Bochni. Na swoim koncie ma też epizod samorządowy - w kadencji 1998-2002 był radnym miejskim.
Wybierz małopolską miss internetu. Zobacz zdjęcia**pięknych dziewczynPolecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl:** Sprzedając książki kradł pieniądze
Maciej Szumowski stał się legendą. Idź jego drogą.**Wejdź na szumowski.eu**
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
