Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Borek: droga (nie) dla mieszkańców

Paulina Korbut
Największym absurdem nowej drogi jest przejście dla pieszych, które powstało w miejscu, w którym budowany jest wyjazd
Największym absurdem nowej drogi jest przejście dla pieszych, które powstało w miejscu, w którym budowany jest wyjazd Paulina Korbut
Inwestycja, w ramach której zmodernizowano "ciąg północny" w powiecie, została już zakończona. W jej obrębie powstało m.in. 22 km nowych nawierzchni i trzy km chodników. Do mieszkańców Borku liczby te jednak nie przemawiają.

- Patrząc na to wszystko, mam wrażenie, że planista w ogóle nie pokwapił się, żeby przyjechać do nas i sprawdzić swoje rozwiązania w terenie - ocenia gorzko Zbigniew Jacak, mieszkaniec Borku.

Pierwszy z błędów, jaki wskazują mieszkańcy Borku to zbyt wąska ich zdaniem droga. Na trasie Krzeczów-Rzezawa-Borek pojazdy większych gabarytów nie mogą się swobodnie minąć.

- Autobusy czy ciężarówki muszą zwalniać, a nawet się zatrzymywać. Ile tu lusterek już ludzie pourywali, to szkoda gadać... - mówi mężczyzna.
Mieszkańcy mierzyli nawet wspólnie szerokość drogi, widząc ,co się im buduje.

- Wyszło pięć metrów i 30 centymetrów - przypomina wynik Jacak.
Dla urzędników wszystko jest w porządku, a szerokość mieści się w tzw. regulaminowym minimum. Mieszkańcy mówią jednak otwarcie - woleliby, żeby poszerzono drogę, nawet za cenę krótszego odcinka nowej nawierzchni.

- W tym miejscu na pewno nie doszło do zwężenia drogi. Wykonano nową nawierzchnię na istniejącej strukturze. Oczekiwania mieszkańców dotyczące poszerzenia tej drogi wymagają pozwolenia na budowę. A w tym przypadku przeprowadzano tylko remont - tłumaczy Adam Korta, dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg w Bochi.

Skąd więc te pourywane lusterka? - Wydaje mi się, że problem jest teraz bardziej zauważalny ze względu na sąsiedztwo budowy odcinka autostrady. Ustalaliśmy z wykonawcą, że pojazdy budowlane nie będą poruszać się szybciej niż 40 kilometrów na godzinę. Najwyraźniej jest inaczej - mówi dyrektor.
Bocheńska policja jeszcze przed rozpoczęciem budowy została poproszona o to, by częściej patrolować okolice budowy.

Oprócz mandatów, hamować temperament kierowców powinny też... niebezpieczne pobocza. Są stanowczo za wąskie, a w końcu tuż przy drodze znajdują się rowy.

- Mieszkamy tutaj to widzimy, jak często lądują w nich pojazdy z budowy - mówi Zbigniew Jacak. To jednak nie wszystko. Mieszkańcy Borku mają też żal o to, że w okolicy przystanku autobusowego w dalszym ciągu jest bałagan.

- W trakcie remontu składowano tutaj materiały. Ale inwestycja się przecież zakończyła, a gruzy zostały - wskazuje mężczyzna.
Przejeżdżając przez Borek można też zauważyć i inne absurdalne błędy drogowców. Jednym z nich jest przejście dla pieszych w pobliżu wspomnianego przystanku. Jest znak, wyraźnie namalowane pasy - tylko miejsce wybrano dość nieszczęśliwie.

- Po jednej, jak i po drugiej stronie przejścia są projektowane wyjazdy z działek. Można już zobaczyć, że sąsiedzi rozpoczęli ich budowę - mówi Jacak, nie kryjąc rozbawienia całą sytuacją. - A wystarczyło tylko się wybrać do Borku przed narysowaniem planu zobaczyć, jak jest w rzeczywistości. Wtedy na pewno by przesunięto przejście w inne miejsce. A tak śmieje się z tego cała wieś - dodaje.

Pokaż, kogo popierasz. Już dziś oddaj głos na burmistrza Bochni
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl:**
Starcie pseudokibiców w Krakowie: tłukli kijami i butelkamiMaciej Szumowski stał się legendą. Idź jego drogą.**Wejdź na szumowski.eu
A może to Ciebie szukamy? Zostań**miss internetu**województwa małopolskiego

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bochnia.naszemiasto.pl Nasze Miasto