Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Brzesko. 17-letni Kamil walczy z białaczką, trwają poszukiwania jego genetycznego bliźniaka

Paweł Michalczyk
Paweł Michalczyk
Kamil ma 17 lat, a już musi zmagać się ze śmiertelną chorobą krwi; jedyną szansą jest dla niego przeszczep szpiku kostnego
Kamil ma 17 lat, a już musi zmagać się ze śmiertelną chorobą krwi; jedyną szansą jest dla niego przeszczep szpiku kostnego archiwum rodzinne
Setki osób zapisują się do banku dawców szpiku kostnego, aby pomóc Kamilowi Pajorowi z Brzeska. Trwa również zbiórka internetowa na pomoc w kosztownym leczeniu. 17-latek zmaga się ze śmiertelną chorobą, a jedynym dla niego ratunkiem jest przeszczep.

FLESZ - Nowe obostrzenia od 15 grudnia!

od 16 lat

Był marzec 2020 roku. Kamil miał wtedy niespełna 16 lat. Od pół roku był uczniem pierwszej klasy „Zielonki”, największej szkoły średniej w Brzesku. Wybrał klasę o profilu samochodowym. Był pełen entuzjazmu, nie mógł doczekać się praktyk i zdobywania nowych umiejętności.

Diagnoza jak wyrok

Wszystko zaczęło się od bólu mięśni, jaki zaczął towarzyszyć nastolatkowi. - Funkcjonowałem jak normalna osoba, gdy nagle zaczęły mnie bolec mięśnie. Ponieważ wcześniej chorowałem na grypę, skojarzyłem to z tym. Ale ból nie ustępował, idąc do szkoły, musiałem zatrzymywać się kilka razy - wspomina Kamil.

Mama chłopca zabrała go do brzeskiego szpitala. Ból był już na tyle mocny, że 17-latek nie mógł samodzielnie przejść 50 metrów. Na oddziale dziecięcym wykonano mu serię badań. Wyniki były na tyle niepokojące, że jeszcze tego samego dnia Kamil trafił karetką do Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie. Tam przeprowadzono badania rozszerzone, wykonano tomografię, pobrano szpik. Diagnoza spadła na rodzinę jak cios. Lekarze zdiagnozowali u Kamila ostrą białaczkę limfoblastyczną.

Codziennością młodego chłopaka stała się chemioterapia, radioterapia, leki wspomagające wątrobę, wypadanie włosów, osłabienia, wymioty, bóle brzucha, infekcje. Czteroosobowa, kochająca się rodzina została podzielona. Jedno z rodziców było przy Kamilu w szpitalu, podczas gdy drugie w domu, przy jego 2,5-letniej wówczas siostrze. Sytuację komplikowała pandemia COVID-19, bo nie było jeszcze wówczas szczepionek.

- Wyobrażacie sobie, jak to jest widzieć swoje ukochane dziecko przez pół roku tylko przez szybę? Nie móc go przytulić, pogłaskać czy szepnąć do ucha, że jesteśmy z nim - opowiada Natalia Sasnal, ciocia Kamila.

Powrót do domu i... do szpitala

Na szczęście tę bitwę udało się wygrać. Po pierwszym etapie leczenia Kamil wrócił do domu. Musiał wprawdzie przyjmować chemioterapię w formie tabletek i raz w miesiącu kontrolować stan zdrowia robiąc szczegółowe badania, ale udało mu się ukończyć kurs na elektromechanika.

1 września br. skończył siedemnaście lat i za zaoszczędzone pieniądze kupił wymarzony samochód - hondę. - Długo odmawiałem sobie niektórych rzeczy, aby go kupić. Część pieniędzy dołożyła mi rodzina - opowiada.

Niestety, 20 października br. badania kontrolne wykonane w Krakowie wypadły źle. Blisko 70 procent szpiku kostnego zajęły komórki nowotworowe, dodatkowo częściowo został zajęty układ nerwowy. Kamil musiał wrócić do szpitala. Znów jego codziennością jest chemioterapia, podawana w formie kroplówek. Oprócz tego, Kamil ma podawane osocze oraz przetaczaną krew. - Jestem dużo słabszy, wszystko zależy od dnia, ale czuję się w miarę dobrze - przyznaje Kamil.

Jedyny ratunek: przeszczep

Na szczęście, chemioterapia przynosi pozytywne efekty. Badanie płynu mózgowo-rdzeniowego pokazało, że komórki rakowe nie opanowują układu nerwowego chłopaka. Podobnie obiecująco wypadło badanie szpiku kostnego. Lekarze przygotowują nastolatka do przeszczepu szpiku kostnego, który jest dla niego jedynym ratunkiem.

Teraz kluczowe jest znalezienie niespokrewnionego dawcy, tzw. bliźniaka genetycznego. W miniony weekend w Brzesku odbyła się akcja rejestracji potencjalnych dawców szpiku. Zgłosiło się ponad 430 osób. - Bardzo dziękuję każdej z nich - mówi Kamil.

Zgodnie z założeniem, do przeszczepu powinno dojść na początku 2022 roku. Do tego czasu chłopiec jest poddawany indywidualnej terapii. Po przeszczepie czeka go kolejny niełatwy etap życia. - Będzie musiał przejść ponownie wszystkie szczepienia, jakie przyjmował od urodzenia. Konieczne będzie zbudowanie odporności na nowo - tłumaczy Rafał Pajor, tata Kamila.

„Drużyna Kamila”

Choroba jest poważnym wyzwaniem logistycznym dla rodziny. Od poniedziałku do piątku w szpitalu jest z Kamilem tata, w weekendy towarzyszy mu mama. Aby wspomóc rodzinę finansowo w tak trudnym okresie, w internecie zorganizowano zbiórkę. Do tej pory udało się zebrać ponad 100 tysięcy złotych. Niezależnie od tego, organizowane są kiermasze charytatywne, jak m.in. ten na terenie „Zielonki” w miniony weekend. Na Facebooku funkcjonuje też grupa „Drużyna Kamila”, zrzeszająca ponad 4 tysiące osób, w której są organizowane licytacje na jego leczenie.

17-latek jest pełen nadziei na pełne wyzdrowienie. Marzy o powrocie do swoich pasji: wyczynowej jazdy na rowerze, nauki w szkole oraz samochodu. Chciałby móc korzystać ze skateparku, jaki ma niebawem powstać w Brzesku.

Masz informacje? Nasza Redakcja czeka na #SYGNAŁ

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na bochnia.naszemiasto.pl Nasze Miasto