Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Brzesko. Grobowiec w Brzesku zabrudzony kałem, kolejny akt wandalizmu na zabytkowym cmentarzu w centrum miasta

Paweł Michalczyk
Paweł Michalczyk
Policja w Brzesku prowadzi postępowanie przygotowawcze w kierunku art. 262 kodeksu karnego (dotyczy on znieważenia miejsca spoczynku zmarłego), który zagrożony jest karą do 2 lat więzienia
Policja w Brzesku prowadzi postępowanie przygotowawcze w kierunku art. 262 kodeksu karnego (dotyczy on znieważenia miejsca spoczynku zmarłego), który zagrożony jest karą do 2 lat więzienia arch. Waldemar Stós
Od lat cmentarz w centrum Brzeska jest miejscem alkoholowych libacji. Choć wiedzą o tym władze miasta, parafia i policja, znów doszło tam do ohydnego aktu wandalizmu. Jeden z nagrobków został zabrudzony ludzkim kałem.

Temat pijackich schadzek na zabytkowym cmentarzu przy ul. Kościuszki w Brzesku opisywaliśmy na łamach „Gazety Krakowskiej” co najmniej czterokrotnie, poczynając od 2014 roku.

Problem zawsze jest ten sam: grupa amatorów wyskokowych trunków spożywa je na cmentarzu, doprowadzając do jego zanieczyszczania. Wśród grobowców można znaleźć puszki po piwie, butelki po wódce i inne śmieci. W 2021 roku pijana kobieta rozbiła płytę nagrobną (więcej TUTAJ). Najbardziej szokujący jest jednak widok zbezczeszczenia miejsca wiecznego spoczynku ludzkimi ekskrementami.

W ostatnich dniach doszło do kolejnego tego typu aktu wandalizmu. Waldemar Stós w sobotnie popołudnie zauważył ludzkie odchody na rodzinnym grobowcu, w którym kilka lat temu pochował swoją mamę. Przypomina, że podobny incydent miał miejsce na jego rodzinnym grobie w 2021 roku, gdy tablica z napisem „Jezu, ufam Tobie” została pobrudzona kałem. Niestety, nie udało się wtedy ukarać sprawcy.

- Po zgłoszeniu tego faktu policja przeprowadziła dochodzenie i umorzyli postępowanie mówiąc mi, że to kupa psa! Teraz menel podtarł się papierem, więc zwalenie winy na psa odpada - oburza się pan Waldemar. - Niestety sytuacja się powtarza rok w rok.

Sprawę i tym razem zgłosił na policję. Ta prowadzi postępowanie przygotowawcze w kierunku art. 262 kodeksu karnego (dotyczy on znieważenia miejsca spoczynku zmarłego), który zagrożony jest karą do 2 lat więzienia.

Nie ma sposobu na brzeskich meneli?

- Dewastacji na cmentarzu dopuszcza się któryś z pięciu na krzyż delikwentów i policja zapewne ma ich zidentyfikowanych. Liczę na to, że policja podejmie stosowne kroki - mówi nam burmistrz Brzeska Tomasz Latocha.

Zwraca uwagę, że cmentarz należy do parafii św. Jakuba, która powinna zadbać o porządek na jego terenie. - Odbyliśmy w tej sprawie spotkania z parafią, padały rożne propozycje, może na noc powinny być zamykane bramy - uważa Latocha.

- Jeśli przyczyną jest sklep i menele mają na miejscu stół w postaci nagrobków, to może należałoby zlikwidować sklep - uważa ks. Józef Drabik, proboszcz parafii św. Jakuba. Sęk w tym, że w otoczeniu cmentarza są cztery sklepy z alkoholem, po dwa od strony północnej i południowej.

Duchowny czuje się bezradny wobec tego, do czego dochodzi na parafialnej nekropolii. - Wandalizm to chamstwo i na to nie ma siły. Oni czują się bezkarni, bo nawet jak się ich przyłapie, to niewiele im można zrobić. A jest tak dlatego, że nie są wyciągane żadne konsekwencje - dodaje ks. Drabik. Uczula mieszkańców Brzeska, by każde podejrzane zachowanie w rejonie cmentarza zgłaszać policji.

Podobne zdanie ma burmistrz Tomasz Latocha. - Dużo zależy od nas samych, jako społeczeństwo obywatelskie musimy się wzajemnie pilnować i nie bać się czasem zwrócić uwagę.

Wniosek o kamerę przy północnej bramie nekropolii w Brzesku

Waldemar Stós uważa jednak, że problem rozwiązałaby kamera monitoringu na budynku Spółdzielni Mieszkaniowej naprzeciwko cmentarza.

Z pytaniem o taką możliwość zwróciliśmy się do prezesa spółdzielni, który uważa, że temat jest do załatwienia. Trzeba tylko złożyć podanie, które zostanie rozpatrzone przez zarząd. - Pytanie tylko, kto miałby zamontować i obsługiwać taką kamerę. Jeśli burmistrz się tego podejmie, nie widzę problemu - mówi Jerzy Fijałkowski.

Waldemar Stós we wtorek wystosował w tej sprawie oficjalne pismo do władz spółdzielni. „Jest mi niezmiernie przykro, jak przychodzę na grobowiec mojej matki i widzę na nim i czuję śmierdzące ekskrementy i brudny papier toaletowy. Uważam że sprawa ta leży głęboko w interesie społecznym i jako taka powinna zostać rozpatrywana” - napisał.

Czy miasto przychyli się do wniosku jednego ze swoich podatników? Burmistrz Tomasz Latocha nie zadeklarował tego jasno. - Montaż kamery monitoringu na budynku spółdzielni mieszkaniowej wymaga uzgodnień, ale uważam, że nawet to nie załatwi problemu, bo na terenie miasta dochodzi do wielu aktów wandalizmu w terenie objętym monitoringiem, np. zimą zostały zdewastowane nowe figury w szopce, a ostatnio jedna z kobiet kradła w centrum miasta pelargonie.

Masz informacje? Nasza Redakcja czeka na #SYGNAŁ

Polska krajem omijanym przez zagranicznych turystów

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na bochnia.naszemiasto.pl Nasze Miasto