Bucze-Leksandrowa. Dwa pożary jednego dnia tuż przed Bożym Narodzeniem, ludzie dobrej woli organizują pomoc dla pogorzelców

FLESZ - Nowy szczep koronawirusa. Zakaz lotów z Wielkiej Brytanii

Pożar w Buczu, rodzina straciła dach nad głową tuż przed Bożym Narodzeniem

Pożar w Buczu wybuchł w sobotę 19.12.2020 ok. godziny 4 nad ranem. Ogień objął róg domu krytego dachówką, po czym przedostał się na poddasze i dach. Na szczęście, nikomu nic się nie stało, domownicy zdołali opuścić budynek jeszcze przed przybyciem strażaków. W akcji gaśniczej brało udział sześć zastępów straży pożarnej. Akcja gaśnicza trwała ponad trzy godziny.

Niestety, straty są ogromne. Całkowitemu zniszczeniu uległa kuchnia oraz jej wyposażenie oraz znaczna część dachu. Na razie dom nie nadaje się do zamieszkania, a poszkodowana rodzina znalazła schronienie u bliskich. Konieczna jest budowa nowego dachu oraz poważny remont kuchni. Według strażaków, przyczyną pożaru było zapalenie się ściany budynku od komina.

Poszkodowanej rodzinie z pomocą ruszyli sąsiedzi i przyjaciele. W sobotę w południe sołtys Bucza założył zbiórkę internetową. Przypomniał, że pożar dotknął pracownicę miejscowej szkoły, która sama angażowała się charytatywnie, m.in. w zbiórkę słodyczy dla dzieci z Domu Dziecka w Pacanowie oraz karmy dla psów ze schroniska. Dzisiaj kobieta sama potrzebuje pomocy.

„Nie stójmy obojętnie i pokażmy, że dobro wraca, odbudujmy ten dach wspólnymi siłami” - zaapelował sołtys Daniel Szczupał. Odzew jest bardzo duży, już w niedzielę na koncie zbiórki było ponad 20 tys. zł, a w poniedziałek ponad 33 tys. zł. We wtorek liczba wpłacających przekraczała 300 osób.

Pożar domu jednorodzinnego w Leksandrowej, straty wyniosły 250 tys. zł

Tego samego dnia nieszczęście dotknęło również rodzinę z Leksandrowej. Pożar wybuchł ok. godz. 17 na poddaszu domu jednorodzinnego. Rodzina zdążyła wyjść z budynku przed przybyciem straży pożarnej. W akcji gaśniczej brało udział 7 zastępów, w sumie 29 druhów.

Zniszczeniu uległa konstrukcja dachu o powierzchni 180 metrów kwadratowych. Wstępne straty to ponad 250 tys. zł. Na szczęście, pożar wybuchł w remontowanej cześć budynku, a - według zapewnień władz Nowego Wiśnicza - rodzina nie musiała być ewakuowana, ponieważ pozostała część domu nadaje się do zamieszkania. Konieczne jest jednak wykonanie kosztownego remontu zniszczonej części budynku.