Spalarnia ma być zlokalizowana przy ulicy Wodociągowej w budynku stolarni. Przeciwko jej otwarciu protestują nie tylko mieszkańcy okolicznych domów, ale całego osiedla Chodenice.
- To jest chory pomysł, aby w centrum osiedla domków jednorodzinnych powstał zakład, w którym spala się ludzkie zwłoki - mówi Władysław Misiura, którego dom położony jest kilka metrów od planowanego zakładu. Krytycznie na temat otwarcia spopielarni wypowiada się ks. Zdzisławowi Sadko, proboszcz parafii św. Mikołaja w Bochni.
Być może takie zakłady są potrzebne w wielkich aglomeracjach takich jak Warszawa czy Katowice, ale nie w Bochni. Nie widzę sensu, aby w naszym mieście powstała spalarnia zwłok - przekonuje. Sensu, aby taki zakład powstał w Bochni pretendującej do miana miasta turystycznego, nie widzi też większość miejskich radnych. Decyzję w sprawie powstania spopielarni ma podjąć burmistrz Bochni. Gospodarz miasta zapowiada w tej sprawie zorganizowanie konsultacji społecznych. Dialogu chcą też sami inwestorzy.
- Proszę sobie wyobrazić, że nikt z mieszkańców w tej sprawie jeszcze do nas nie przyszedł. A my chcemy rozmawiać i chcemy wypracować takie stanowisko, które będzie dobre dla obu stron - przekonuje Grzegorz Nowak, właściciel zakładu pogrzebowego i pomysłodawca otwarcia pierwszej w regionie spopielarni.
Mieszkania Kraków. Sprawdź nowy serwis
Codziennie rano najświeższe informacje z Tarnowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zamów newsletter!
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?