Są żywą antyreklamą Tarnowa. Brudni, zarośnięci, cuchnący nie tylko alkoholem osobnicy najchętniej okupują ławki na reprezentacyjnym odcinku ul. Krakowskiej i po sąsiedzku - na pl. Sobieskiego, Wałowej, św. Anny. Przechodnie wolą obchodzić ich szerokim łukiem, w obawie przed nagabywaniem o pieniądze albo głośnymi wyzwiskami.
- Nie da się spokojnie przejść, wszędzie ich pełno. Jeśli proszą mnie o pieniądze, to ja proponuję im kanapki. Tylko niektórzy je biorą - opowiada tarnowianka Maria Nowak.
Na uciążliwe sąsiedztwo nietrzeźwych meneli narzekają ludzie pracujący na Starówce. - Zdarza się, że wchodzą do lokalu i mimo wielu próśb pracowników nie chcą go opuścić. Nie raz musieliśmy skorzystać z pomocy policji - opowiada Michał Dyngosz, właściciel restauracji Subway przy ulicy Krakowskiej.
- Panowie leżą obok naszego sklepu i wygrzewają się w słońcu. Doskonale widzimy, jak klienci zatykają nosy, gdy obok nich przechodzą, bo tak cuchnie - opowiada Joanna, sprzedawca w jednym z salonów przy pl. Sobieskiego.
Rada Osiedla Starówka stara się działać na własną rękę. - Kiedy zauważymy pijanych śpiących na ławkach, to wylewamy im alkohol - mówi Jerzy Kowalski, przewodniczący rady.
Ci, którym takie obrazki jeszcze nie spowszedniały, dzwonią po straż miejską. Sami mundurowi lokalizują nietrzeźwych delikwentów dzięki kamerom monitoringu.
- Interweniujemy w tego typu sprawach kilka, a nawet kilkanaście razy dziennie - twierdzi Krzysztof Tomasik, komendant Straży Miejskiej w Tarnowie. Przyznaje, że jego podwładni doskonale już znają większość pijanych. To osobnicy, którzy mają na karku także chuligańskie i nieobyczajne wybryki. Większość z nich jest bezdomna.
- Osoby, które posiadają meldunek, karaliśmy mandatami. To jednak mało skuteczne rozwiązanie, dlatego teraz kierujemy w ich sprawie wnioski do sądu - mówi Tomasik.
Pijani przewożeni są do Punktu Opieki nad Osobami Nietrzeźwymi. Placówka w ubiegłym roku przyjęła 4,5 tys. osób pod wpływem alkoholu.
- Jeden mężczyzna był u nas stałym gościem. W ciągu roku odwiedził nas aż dziewięćdziesiąt razy - mówi Rafał Urbaś z Tarnowskiego Towarzystwa Profilaktyki Społecznej, które prowadzi PONON.
Teoretycznie schronienie osobom bez dachu nad głową jest w stanie zaoferować Dom dla Bezdomnych Mężczyzn Caritas Diecezji Tarnowskiej. Jednym z warunków jest jednak trzeźwość. - Dla wielu okazuje się to zbyt dużym ograniczeniem - rozkłada ręce Jerzy Maślanka, kierownik schroniska.
Wygląda na to, że miasto nie ma konkretnego pomysłu na zlikwidowanie uciążliwego problemu. Mimo że próbuje realizować programy wychodzenia z bezdomności. Zainteresowanym oferuje odzież, wyżywienie, miejsce do spania, a także pomoc w znalezieniu pracy. Efekty nie są oszałamiające. W ub.r. ledwie trzy osoby przeszły metamorfozę. - Same muszą tego chcieć, my do niczego nie możemy nikogo zmusić - przyznaje Dorota Krakowska, zastępca prezydenta Tarnowa.
WIDEO: Paweł Blajer o różnicach w zarobkach w Polsce i w innych krajach
Źródło: Dzień Dobry TVN/x-news
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?