Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Diecezja tarnowska. Prokuratura sprawdza, czy ks. Stanisław P. molestował dzieci w Łąkcie Górnej koło Bochni

Paweł Michalczyk
Paweł Michalczyk
Ks. Stanisław P. pracował w tym kościele w Łąkcie Górnej przez nieco ponad dwa lata (od 1 lipca 1987 do 23 lipca 1989)
Ks. Stanisław P. pracował w tym kościele w Łąkcie Górnej przez nieco ponad dwa lata (od 1 lipca 1987 do 23 lipca 1989) Google Street View
Tarnowska prokuratura rejonowa weryfikuje podejrzenia o czyny pedofilskie ks. Stanisława P., który pracował w kilku parafiach diecezji tarnowskiej. Na jego sprawę zwrócił uwagę ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, który opisał ją na swoim blogu. Doniesienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez księdza P. złożył przedstawiciel biskupa Andrzeja Jeża.

FLESZ - Polska zainwestuje w produkcję szczepionek

Prokuratura Rejonowa w Tarnowie prowadzi śledztwo w sprawie ks. Stanisława P. po zawiadomieniu złożonym przez delegata biskupa tarnowskiego ds. wykorzystywania seksualnego małoletnich. Śledczy prowadzą postępowanie w kierunku przestępstwa z art. 200 par. 1 kodeksu karnego. Dotyczy on obcowania płciowego z osobą poniżej 15 lat lub dopuszczania się wobec niej tzw. innych czynności seksualnych, za co grozi do 12 lat więzienia.

Ks. Stanisław P. pracował m.in. w Łąkcie Górnej koło Bochni

W sprawie przeszłości duchownego przesłuchiwani są świadkowie z kolejnych parafii, m.in. z Łąkty Górnej w powiecie bocheńskim. Ks. Stanisław P. pracował tam jako wikariusz przez nieco ponad dwa lata (od 1 lipca 1987 do 23 lipca 1989). Były to początki działania parafii, która powstała w 1986 roku po odłączeniu od parafii w Żegocinie. Plebanii jeszcze wtedy nie było, dlatego proboszcz i wikariusz mieszkali osobno, u rodzin.

Ks. Stanisław Szczygieł, emerytowany proboszcz parafii Łąkta Górna (urząd pełnił w latach 1986-2017), wspomina, że miał ograniczony kontakt ze swoim wikarym, ponieważ nie mieszkał z nim pod jednym dachem. - Każdy z nas mieszkał u rodziny prywatnej. Nikt nic nie zgłaszał, sam również nie zauważyłem nic podejrzanego w jego zachowaniu - mówi ks. Stanisław Szczygieł.

Doniesienia o molestowanych przez ks. Stanisława P. w Woli Radłowskiej i na Ukrainie

W latach 1996-2002 ks. Stanisław P. był proboszczem parafii Wola Radłowska. To wtedy do tarnowskiej kurii wpłynęło pierwsze zawiadomienie dotyczące niewłaściwego zachowania ks. Stanisława P. Rodzice dzieci, które katechizował duchowny twierdzili, że podczas lekcji religii miał dotykać uczniów w intymnych miejscach. Po tym zgłoszeniu ówczesny biskup tarnowski Wiktor Skworc zlecił przeprowadzenie postępowania wyjaśniającego. Przesłuchano wówczas świadków oraz duchownego, ten jednak nie przyznał się do winy, po czym poprosił o urlop. Został wówczas zwolniony z funkcji proboszcza.

Jednak mimo tych sygnałów ze strony ofiar, władze kościelne nie odsunęły duchownego od pracy duszpasterskiej i kontaktu z dziećmi i młodzieżą. W lipcu 2003 roku ks. Stanisław P. został skierowany do pracy na Ukrainie, gdzie spędził kolejnych 5 lat m.in. w miejscowości Śnitków. We wrześniu 2008 rok podjął natomiast posługę duszpasterską w Krynicy-Zdroju, gdzie uczył religii w szkole podstawowej.

8 stycznia 2010 roku do tarnowskiej kurii wpłynęło nowe zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez duchownego. Po tym fakcie bp Wiktor Skworc zawiesił ks. Stanisława w czynnościach kapłańskich zakazując mu jakiejkolwiek pracy z dziećmi i młodzieżą oraz nakazując duchowemu zamieszkanie w domu księży emerytów.

Kary kościele dla księdza Stanisława P.

Następnie akta duchownego przekazano do Watykanu. Rok później Kongregacja Nauki Wiary poleciała przeprowadzenie procesu karno-administracyjnego. W 2013 r. został wydany dekret skazujący, stwierdzający winę ks. Stanisława oraz nakładający na niego wiele kar, m.in. 10-letni zakaz sprawowania sakramentów świętych, całkowity i bezterminowy zakaz katechizowania oraz pracy z dziećmi i młodzieżą, a także obowiązek podjęcia terapii.

Niestety, ks. Stanisław P. kilkakrotnie złamał nałożony na niego zakaz sprawowania mszy świętej poza Domem Księży Emerytów. Ponieważ kolejne upomnienia ze strony władz kościelnych nie przynosiły efektu, ostatecznie nałożono na duchownego najwyższą karę w Kościele katolickim - suspensę.

To jednak nie koniec. Do tarnowskiej kurii wpłynęło kolejne zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez duchownego podczas jego posługi na Ukrainie (lata 2003-2008). Złożył je biskup kamieniecko-podolski. W 2019 roku sprawa trafiła do Kongregacji Nauki Wiary, a delegat biskupa tarnowskiego ds. wykorzystywania seksualnego małoletnich złożył w sprawie ks. Stanisława zawiadomienie do prokuratury.

Sprawę ks. Stanisława P. nagłośnił ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski

Sprawa ks. Stanisława P. stała się głośna po publikacji ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego w sierpniu 2020. Według niego, ks. P. miał molestować przynajmniej kilkunastu chłopców nie tylko w Woli Radłowskiej. - Do molestowań chłopców, co potwierdzali niektórzy duchowni, dochodziło także w poprzednich parafiach, w których posługiwał ów ksiądz - napisał na swoim blogu.

W odpowiedzi tarnowska kuria wystosowała oświadczenie, w którym m.in. padają przeprosiny za zaniechania z przeszłości. - Kierujemy słowa przeproszenia, zwłaszcza do Osób Pokrzywdzonych i ich rodzin, a także wyrażamy żal, iż sprawa zgłoszona w roku 2002 nie została doprowadzona do końca. To nie powinno się nigdy zdarzyć - napisał w oświadczeniu Ks. Ryszard St. Nowak, rzecznik prasowy biskupa tarnowskiego.

Ks. Isakowicz-Zaleski zainteresował sprawą ks. Stanisława P. również Państwową Komisję ds. Pedofilii.

Masz informacje? Nasza Redakcja czeka na #SYGNAŁ

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na bochnia.naszemiasto.pl Nasze Miasto