W Bytomiu Odrzańskim oraz okolicach robi się coraz niespokojniej. – Czy ktoś u nas porywa kobiety, czy za zaginięciem pani Joli stoi ta sama osoba, która mogła coś zrobić pani Basi? – dopytują zaniepokojeni mieszkańcy. - To podejrzane, mamy już drugie, bardzo dziwne zaginiecie kobiety w naszej okolicy.
W sobotę, 10 września tego roku, Jolanta Mazurkiewicz z Bonowa pojechała rowerem do Pastuszyna. Tam odbywał się festyn firmowy. 51-letnia mieszkankę Bonowa ostatni raz widziano podczas zabawy. Około godz. 21.30 powiedziała znajomym, że wraca do domu. Z festynu kobieta pojechała rowerem do swojego domu w Pastuszynie. Od tego czasu już nikt jej nie widział.
Po szczupłej kobiecie z niebieskimi oczami nie ma najmniejszego śladu już od 24 dni. To bardzo długo. Nowosolska policja prowadziła poszukiwania zakrojone na bardzo szeroką skalę. Wykorzystano psy tropiące z komend w Poznaniu i Wrocławiu. W akcji brał udział również policyjny śmigłowiec. Przeszukano ogromny obszar. – Kobieta nie została odnaleziona. Poszukiwania cały czas są prowadzone – mówi Justyna Sęczkowska, rzeczniczka nowosolskiej policji. Z tego co udało się nam ustalić, śledczy nie mają żadnego punktu zaczepienia dotyczącego zaginięcia 51-latki z Bonowa.
To kolejne tajemnicze zaginięcie kobiety w okolicach Bytomia Odrzańskiego. Od trzech lat nie ma śladu po 49-letniej Bożenie Marczykowskiej z Bytomia Odrzańskiego. Kobieta ostatni raz była widziana w okolicach ogródków działkowych 20 października 2013 r. Jechała rowerem w kierunku lasu. W dniu zaginięcia około godz. 13.00 kobieta zadzwoniła do męża, który jest za granicą. I to był ostatni kontakt z zaginioną kobietą. To również ostatni potwierdzony trop po zaginionej. Podczas poszukiwań znaleziono jedynie jej rower.
- To bardzo dziwne i niepokojące, to przecież kolejne zaginięcie kobiety w naszej okolicy – mówią mieszkańcy Bytomia Odrzańskiego. W okolicy nie ma paniki, ale narasta nastrój niepokoju. Zaraz po zaginięciu Bożeny Marczykowskiej pojawiły się informacje o autostopowiczu z siekierą widzianym w okolicach Bytomia Odrzańskiego. Policja zdementowała tę informację, ponieważ sygnały o autostopowiczu docierały również z okolic Zielonej Góry i Gorzowa.
W przypadku zaginięcia B. Marczykowskiej śledczy podejrzewają morderstwo. To również jeden z głównych wątków śledztwa. Zatrzymany został mężczyzna podejrzany o to, że mógł mieć związek z zaginięciem Bożeny Marczykowskiej. To znajomy kobiety, który wcześniej zeznał, że nie było go w Bytomiu Odrzańskim w dniu zaginięcia kobiety. Pojawił się on jednak na nagraniach z monitoringu, właśnie w dniu zaginięcia Marczykowskiej. Tym bardziej, że mężczyzna w domu swojej siostry miał wyprane ubrania, w których był w Bytomiu Odrzańskim w dniu zaginięcia pani Bożeny. Wyglądało to na zacieranie śladów. Mężczyzna został wypuszczony z braku dowodów.
Przełom miał przynieść pożar łąki w okolicach Bycza w kwietniu zeszłego roku. Straż pożarna, która ugasiła ogień, znalazła ludzką kość udową. Śledczy powiązali kość z zaginięciem B. Marczykowskiej. W czerwcu kilkadziesiąt osób centymetr po centymetrze przeszukało teren starej żwirowni koło miejscowości Bycz. Strażacy w łodzi pływali po niewielkim zbiorniku wodnym. Żołnierze przeszukali teren wykrywaczami metali. Szukali dowodu zbrodni, szczątków Bożeny Marczykowskiej. Niczego nie znaleźli.
Śledczy sporządzili również profil psychologiczny osoby związanej z zaginięciem pani Teresy i z dużym prawdopodobieństwem określili motyw działania.
Po kobietach nie ma żadnego śladu. Faktem jest jedynie ich zaginięcie.
Czytaj również: Poszukiwana Anna Pankowska odnalazła się. Jest pod opieką policji
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?