Figury rodziny żubrów w parku miejskim w Hajnówce zostały zniszczone. To kolejny akt wandalizmu

Kolorowy Żubr Pompik wraz z rodzicami i młodszą siostrą to bohaterowie literatury dla najmłodszych, stworzeni przez hajnowianina Tomasza Samojlika. Żubrza rodzinka jest lubiana i rozpoznawana przez dzieciaki w całej Polsce, stąd też koncepcja na umieszczenie tych bajkowych figur w parku miejskim. Cztery kolorowe żubry wytrzymały zaledwie tydzień, zanim zostały zniszczone.

To są uszkodzenia mechaniczne i nie powstały przy normalnym użytkowaniu - wyjaśnia Ireneusz Kiendyś, wiceburmistrz miasta. - Zgłosiliśmy tę sprawę na policję z prośbą o zwiększenie liczby patroli w tym miejscu.

Po ustawieniu w parku żubrzej rodziny, w mediach społecznościowych rozgorzała dyskusja na temat wyglądu tych postaci. Jedni byli zachwyceni, inni zaś uważali, że żubry są szkaradne. Tymczasem najbardziej zainteresowani - czyli najmłodsi są zachwyceni.

To Żubr Pompik! Mój ulubiony - mówi mały Krzyś i pozuje do fotografii, którą wykonuje jego mama. - Mam bardzo dużo książek z Pompikiem i nawet z autografem autora - mówi dumny kilkulatek.

Podobną opinię mają inne dzieciaki, które przychodzą w to miejsce, aby zobaczyć z bliska bohaterów cyklu literackiego. Figury zostały zaprojektowane pod okiem autora i wykonane z materiału, z którego wykonuje się podobne instalacje.

To przykre, że w Hajnówce nie wytrzymały zderzenia z "wielbicielami". Przychodzę tu niemal codziennie, bo wnuki bardzo lubią odwiedzać to miejsce, Żubr Pompik to znany dzieciom bohater i lubią go bardzo. Mamy w domu maskotki i zeszyty z Pompikiem, no i oczywiście książki - mówi pani Katarzyna Wasiluk. - Nie sądzę żeby dzieci były w stanie zniszczyć te figury, zresztą maluchy nie sięgają tak wysoko. I bądźmy szczerzy - małymi rączkami nie uszkodzą takiego żubra.

Strefa Żubra Pompika, to kolejna strefa w parku miejskim, która powstała w ramach realizacji projektu "Hajnówka Od Nowa. Zielona Transformacja". To także kolejne miejsce, w którym ktoś wyładował swoją frustrację i zbyt dużą energię - kilka tygodni temu znajdujące się nieopodal drewniane leżaki zostały zniszczone przy użyciu piły mechanicznej.

Wielu narzeka, że w Hajnówce nic się nie dzieje, a gdy już coś powstanie, to sami nie umiemy tego uszanować - komentuje Anna Iwaniuk. - Przecież gołym okiem widać, że ktoś musiał kijem albo czymś takim walić w te żubry, bo nawet jeśli dziecko weszło na żubra to bucikiem nie zrobiłoby takiej dziury. Uważam, że sprawca powinien ponieść surowe konsekwencje.

Obecnie trwają rozmowy związane z koniecznością wykonania niezbędnych napraw, teren jest także monitorowany.

Te uszkodzenia niestety powiększają się, największe są na figurze Pompika i tu sami nie jesteśmy w stanie tego naprawić - mówi Marta Kościeńczuk, kierownik referatu Gospodarki komunalnej i ochrony środowiska UM w Hajnówce. - Będziemy kontaktować się z wykonawcą i starać się o naprawę. To niestety raczej nie mieści się w ramach gwarancji.