Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gnojnik. Winny tragedii na drodze nie przeprosił rodzin ofiar

Małgorzata Więcek-Cebula
Trzy osoby, które jechały tym busem, zginęły na miejscu. Dziewięć kolejnych trafiło do szpitali w Nowym Sączu, Brzesku oraz w Krakowie. Według sądu, wszystko z winy 25-letniego Krzysztofa K.
Trzy osoby, które jechały tym busem, zginęły na miejscu. Dziewięć kolejnych trafiło do szpitali w Nowym Sączu, Brzesku oraz w Krakowie. Według sądu, wszystko z winy 25-letniego Krzysztofa K. KPPSP w Brzesku
Krzysztof K. z Kąt koło Iwkowej winny śmierci trzech osób. Wyrok: trzy i pół roku więzienia. Oskarżony nie wyraził skruchy na procesie. Zapowiada apelację od niekorzystnego orzeczenia.

Trzy i pół roku więzienia - taki wyrok usłyszał 25-letni Krzysztof K. z Kąt w gminie Iwkowa. Młody człowiek został skazany za spowodowanie wypadku w Gnojniku w październiku 2013 r., w którym śmierć poniosły trzy osoby. Dziewięć kolejnych zostało rannych.

Proces toczył się przed Sądem Okręgowym w Częstochowie. Właśnie stamtąd pochodziły wszystkie ofiary drogowej tragedii. Wyrok nie jest prawomocny. - Zarówno obrona, jak i oskarżyciele posiłkowi zapowiedzieli złożenie apelacji - mówi sędzia Bogusław Zając, rzecznik prasowy sądu. Wszyscy czekają na pisemne uzasadnienie wyroku.

Olbrzymia trauma

Odwołania nie planuje natomiast Prokuratura Rejonowa w Brzesku, która postawiła sprawcę przed sądem. ­
- W mojej ocenie kara jest adekwatna do popełnionego czynu - wyjaśnia Andrzej Leśniak zastępca prokuratora rejonowego w Brzesku.

Krzysztof K. oraz jego bliscy nie chcą komentować wyroku ani rozmawiać o zdarzeniu sprzed prawie dwóch lat.
Niechętnie wracają do niego pamięcią także pracownicy Zespołu Szkół Specjalnych nr 2 w Częstochowie. Troje zabitych pracowało właśnie w tej placówce. Kilkoro poszkodowanych do dziś cierpi z powodu odniesionych urazów.­
- Mimo że od wypadku minęło już trochę czasu, to dla nas wszystkich wciąż jeszcze olbrzymia trauma - ucina rozmowę jedna z częstochowskich nauczycielek.

Wracali z wycieczki

Tragedia rozegrała się w październikowy wieczór na drodze krajowej nr 75 przecinającej Gnojnik. Grupa nauczycieli wracała dużym mercedesem sprinterem z wycieczki do Krynicy. Eskapada była dla nich nagrodą z okazji Dnia Nauczyciela. Do wsi samochód wjechał od strony Nowego Sącza.

Nagle, z bocznej drogi, na jezdnię zaczął wyjeżdżać volkswagen golf. Za kierownicą auta siedział Krzysztof K. Mężczyzna z koleżanką wracał do domu po nabożeństwie w miejscowym kościele.

Było tuż po godzinie 17, panowała kiepska widoczność. Gdy kierowca mercedesa spostrzegł niebezpieczeństwo, gwałtownie skręcił w stronę pobocza. Bus otarł się jeszcze bokiem o dostawcze auto jadące z przeciwka. Ułamek sekundy później mercedes dachował.

Krzysztof K. został oskarżony o nieumyślne spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym. Prokuratura w Brzesku uznała, że wymuszając pierwszeństwo przejazdu to on doprowadził do wypadku. Mężczyznę obciążały zeznania świadków.

Nie moja wina

25-latek od chwili zatrzymania nie potrafił sensownie wytłumaczyć swojego zachowania za kierownicą. Przed sądem nie przyznawał się do winy.

Jego zdaniem do tragedii przyczynili się również kierowca i pasażerowie busa. Ich wina miała polegać na tym, że nie zapięli pasów bezpieczeństwa. Mieszkaniec Kąt nie przeprosił rodzin ofiar, w ostatnim słowie nie wyraził też skruchy.

Po trwającym rok procesie, sąd w Częstochowie skazał go nie tylko na karę bezwzględnego więzienia. Zakazał mu również prowadzenia pojazdów przez 10 lat. Jeśli obrona oraz bliscy ofiar wypadku złożą apelację od tego werdyktu, sprawa w ciągu kilku miesięcy powróci na wokandę.

Rozmowa z insp. Romanem Gurgulem, komendantem policji w Brzesku

Pamięta Pan wypadek w Gnojniku z października 2013 roku?
Trudno o nim zapomnieć. Nieczęsto się zdarza, że w jednym wypadku giną trzy osoby, a kilka kolejnych zostaje rannych. To był chyba najpoważniejszy wypadek w całej mojej dotychczasowej karierze.

Doszło do niego na drodze krajowej nr 75, która zdaniem kierowców nie należy do bezpiecznych.
Ale od czasu tamtego wypadku nie mieliśmy w tym rejonie innych tak poważnych zdarzeń. Owszem, notujemy całkiem sporo kolizji wynikających z faktu, że kierowcy nie przestrzegają znaków drogowych i łamią przepisy. Wypadków, odpukać, nie było.

Ostatnio znów jest głośno o pomyśle budowy szybkiej drogi do Nowego Sącza. Jeśli powstanie, ruch na 75 spadnie do minimum?
Stanie się ona drogą lokalną, z której będą korzystać tylko okoliczni mieszkańcy. Będzie znacznie bezpieczniej.

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Gnojnik. Winny tragedii na drodze nie przeprosił rodzin ofiar - Bochnia Nasze Miasto

Wróć na bochnia.naszemiasto.pl Nasze Miasto