Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Grzegórzki. Konserwator nie zgodzi się na taką przebudowę wiaduktu, która oznaczałaby rozbiórkę jego konstrukcji

Małgorzata Mrowiec
Małgorzata Mrowiec
- My chronimy konstrukcję inżynierską, a nie powłoczkę – to komentarz Moniki Bogdanowskiej, małopolskiej konserwator zabytków do nowego projektu przebudowy wiaduktu nad ul. Grzegórzecką - najstarszego zachowanego krakowskiego mostu, z 1863 roku. Projekt wpłynął do jej urzędu 17 stycznia i według zapowiedzi wojewódzkiej konserwator zostanie zaopiniowany negatywnie. Całkowicie rozmija się bowiem ze wskazówkami i zaleceniami, które od kilku miesięcy znane są odpowiedzialnym za inwestycję.

Przedstawiony projekt de facto zakłada rozbiórkę zabytku. - Z moich wstępnych analiz wynika, że niestety jest to projekt, który nie spełnia naszych oczekiwań - mówi Monika Bogdanowska. - Dalej jest to projekt, w którym zachowana zostaje tylko powierzchnia, sama „skórka” wiaduktu, a cała reszta jest z niego usunięta - m.in. zostaje zredukowana grubość sklepień (mają ponad metr, a pozostałoby 25 centymetrów). Jak relacjonuje wojewódzka konserwator, wszystko następnie miałoby zostać zalane betonem. - I jest wiadukt jak nowy – kwituje gorzko.

Prace, w ramach których m.in. modernizowany jest zabytkowy obiekt nad Grzegórzecką, wykonuje firma Strabag, na zlecenie PKP PLK. Najnowsza wersja projektu przebudowy wiaduktu powtarza rozwiązania z wcześniejszych koncepcji. A służby konserwatorskie wcześniej już jasno powiedziały, że takie rozwiązania nie wchodzą w rachubę, przesłały też odpowiedzialnym za całe przedsięwzięcie pismo, w którym zostało powiedziane, co i jak należy zrobić.

Według Moniki Bogdanowskiej - która wsparła się też opiniami ekspertów, przede wszystkim prof. Janusza Rymszy z Instytutu Badawczego Dróg i Mostów w Warszawie – powinno się wzmocnić fundamenty mostu, wykonać ich palowanie, następnie wprowadzić do wnętrza filarów nową konstrukcję, słupy, na której będzie spoczywał nowy pomost, po którym będą jeździły pociągi. Natomiast historyczny wiadukt pozostałby niezależną, samonośną konstrukcją. Jak zapewniają specjaliści, inżynieryjnie nie jest to ani niewykonalne, ani trudne. A takie rozwiązanie pozwala na zachowanie zabytkowego wiaduktu.

Końcem ubiegłego roku wojewódzka konserwator systematycznie alarmowała, że należy pilnie zabezpieczyć przebudowywany wiadukt przed wilgocią i przemarzaniem, bo rozłożone wtedy na nim folie były niewystarczające. Jak teraz przekazuje, poprawione w końcu zabezpieczenie jest już obecnie właściwe, co potwierdziła opinia przygotowana przez niezależnego konstruktora.

Przypomnijmy: kolejarze z PKP PLK prowadzą w centrum Krakowa wielką inwestycję. Jej główny element to dobudowa dodatkowych torów dla Szybkiej Kolei Aglomeracyjnej. Wiadukt przy Hali Targowej jest poszerzany, aby zmieściły się na nim cztery tory (dotąd były dwa). Jesienią inwestor zakomunikował, że będzie dążyć do rozbiórki zabytkowego mostu, bo okazał się on być w złym stanie technicznym, mówiono m.in. o niestabilności fundamentów oryginalnej konstrukcji. Kolejarze informowali, że prawdopodobnie wiadukt będzie musiał zostać rozebrany i zbudowany od nowa. Odpowiedź służb konserwatorskich była negatywna. Monika Bogdanowska zaznacza również, że rozbiórka obiektu wpisanego do rejestru zabytków możliwa jest po jego wykreśleniu z rejestru, a żeby tak się stało, muszą być do tego konkretne podstawy, zaś decyzję wydaje wtedy Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto