Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jacek Salamon, doktor habilitowany z Proszówek, rzuca wyzwanie Markowi Bzdekowi i chce zostać wójtem gminy Bochnia

PM
archiwum prywatne
Do wyborów został niespełna miesiąc. W gminie Bochnia o fotel wójta walczy obecny gospodarz tego samorządu Marek Bzdek i tylko jeden kontrkandydat. Jest nim 53-letni Jacek Salamon z Proszówek, pracowni naukowy Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie.

Nie jest pan bliżej znany w środowisku lokalnym. Proszę przybliżyć swoją sylwetkę.

Mam 53 lata, jestem mieszkańcem Proszówek, żonaty od 27 lat, żona jest lekarzem. Mam dwie córki: Anna 25 lat absolwentka prawa, Aleksandra 17 lat uczennica liceum. Od 1989 roku jestem pracownikiem Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie, kiedy to ukończyłem studia na Wydziale Techniki i Energetyki Rolnictwa. Jestem doktorem habilitowanym nauk rolniczych w dziedzinie kształtowania i ochrony środowiska ze specjalnością infrastruktura w kształtowaniu środowiska, doktorem nauk rolniczych w dziedzinie inżynieria rolnicza, a także magistrem inżynierem mechanizacji rolnictwa. Od początku moje zainteresowania naukowe oscylowały wokół szeroko pojętej problematyki rozwoju obszarów wiejskich. Zajmowałem się między innymi wpływem otoczenia tych obszarów na ich rozwój wielofunkcyjny, co zaowocowało kilkudziesięcioma publikacjami naukowymi. Obecnie moje zainteresowania naukowe ukierunkowałem na problematykę rozwoju zrównoważonego, którego idea wydaje się być receptą na rozwiązanie wielu problemów współczesnego świata, w tym problemów obszarów wiejskich. W wolnych chwilach zajmuję się pszczelarstwem, mam 30-stopniową pasiekę. Sprawuję funkcję prezesa koła łowieckiego. Mogę z czystym sumieniem powiedzieć o sobie, że jestem ekologiem. Do tej pory nie pełniłem funkcji samorządowych, jednak z racji mojej pracy zawodowej od blisko 30 lat współpracuję z samorządami. Uczestniczyłem między innymi w pracach zespołu opracowującego strategie rozwoju społeczno-gospodarczego kilku gmin wiejskich.

Skąd decyzja o kandydowaniu?

Nie jest tajemnicą, że w 2002 r. kandydowałem już w wyborach wójta gminy Bochnia. Wówczas założyłem własny komitet wyborczy. Teraz otrzymałem propozycję kandydowania od Komitetu Wyborczego Wyborców Chcemy Dobrego Gospodarza. Jak można się domyślić, Komitet ten tworzy grupa osób niezadowolonych z obecnego sposobu zarządzania gminą. Mnie od samego początku kadencji Pana Marka Bzdeka i Rady Gminy nie podobały się niektóre posunięcia: np. drastyczna podwyżka podatku od nieruchomości, która dotknęła najbardziej osoby najmniej zamożne, zlikwidowanie stypendiów dla najlepszych studentów zamieszkujących Gminę Bochnia, nierozsądne, podkreślam, że według mnie, wydatkowanie gminnych pieniędzy np. na święto gminy, niczym nieuzasadnione zwolnienia z pracy; przykład pani Danuty z Proszówek, pracownicy Pływalni. To zwolnienie bardzo mnie poruszyło, gdyż zbiegło się z rozpoznaniem u męża pani Danuty nieuleczalnej, przewlekłej choroby. Pamiętajmy również, że Gmina Bochnia jest wiejską gminą rolniczą. Problemy rolników, choć stanowią oni jedną z największych grup społecznych na terenie gminy są marginalizowane, a często pomijane. W gminie nadal pozostaje wiele niezałatwionych spraw. W dalszym ciągu są miejscowości pozbawione sieci kanalizacyjnej, stan dróg gminnych jest niezadowalający, a komunikacja zbiorowa nie zaspokaja potrzeb mieszkańców. Dla siebie zrobiłem już właściwie wszystko, a teraz myślę, że już dojrzałem i mam odpowiednie doświadczenie, aby zrobić coś dla lokalnej społeczności.

- Prezentuje się pan na zebraniach wiejskich. Jaki jest odbiór?

Celem zebrań wiejskich jest przede wszystkim załatwianie spraw mieszkańców danej miejscowości lub sołectwa. Postanowiłem jednak prezentować siebie na tych zebraniach. Już tak jest, że kandydat na wójta nie ma jednakowych szans w porównaniu z urzędującym wójtem, chociażby ze względu na dostęp do obiektów gminnych. Chcę podkreślić, że w czasie zebrań staram się nie przedstawiać swojego programu wyborczego, swojej wizji gminy. Mieszkańcy w czasie zebrań wiejskich wcale nie są zainteresowani kampanią wyborczą. Podczas tych zebrań jestem odbierany różnie. Daje się zauważyć, wyraźny podział mieszkańców wsi na zwolenników obecnej władzy, często od niej zależnych służbowo, oraz jej przeciwników. Spotkałem się z przypadkami wyraźnej niechęci niektórych sołtysów i radnych gminnych w stosunku do mnie, którzy starali się nawet przekonywać, iż nie mam prawa uczestniczyć w zebraniu wiejskim. Niektórzy nie rozumieją zasad demokracji, z góry, przed wyborami starając się ustalić ich wyniki

- Czym chce pan przekonać do siebie wyborców?

Tak jak wcześniej powiedziałem, program wyborczy przedstawię niebawem. Chciałbym jednak zapewnić, że przede wszystkim chciałbym jednoczyć społeczność gminną, a sposobów na to jest wiele. W czasie kadencji nie chciałbym odnosić się, o ile będzie to możliwe, do dokonań poprzedników, krytykować ich osiągnięć i ich wkładu w rozwój gminy. Uważam, że do sprawowania funkcji wójta jestem dobrze przygotowany. Moja dotychczasowa praca zawodowa, działalność naukowa związana była z funkcjonowaniem obszarów wiejskich. Współpracowałem z wieloma samorządami gminnymi małopolski, podkarpacia, śląska i kielecczyzny w rozwiązywaniu problemów w zakresie ich funkcjonowania w różnych obszarach: infrastrukturalnym, społecznym, gospodarczym i środowiskowym.

- Jako konkurent Marka Bzdeka, wskaże pan jego błędy z ostatnich 4 lat?

Moim zdaniem, i to chcę podkreślić, największym błędem Pana Marka Bzdeka w obecnej kadencji było zachwianie proporcji pomiędzy promowaniem siebie i gminy, oczywiście na niekorzyść gminy. O kilku innych błędach wspomniałem na wstępie, a do pozostałych odniosę się w moim programie wyborczym.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bochnia.naszemiasto.pl Nasze Miasto