Jerzy Lysy, wójt gminy Bochnia

Ma 59 lat. Jest absolwentem Politechniki Krakowskiej na kierunku budownictwo lądowe. Funkcję wójta gminy sprawuje prawie od 20 lat. Wcześniej przez 4 lata był zastępcą. W tym roku po raz kolejny będzie się ubiegał o stanowisko wójta.

Jest dumny z tego, że gmina zajęła 10. miejsce w Polsce, wśród gmin wiejskich, w ostatnim rankingu pisma Wspólnota Samorządowa. Oceniano tam pozyskiwanie środków zewnętrznych oraz poziom infrastruktury technicznej. W 20-tysięcznej gminie znajduje się 25 szkół i 17 przedszkoli i zdaniem wójta pod tym względem, w najbliższych latach nic się nie zmieni.

Do sukcesów swojej ostatniej kadencji zalicza wysoki poziom wykorzystania energii odnawialnej oraz budowę krytej pływalni i sztucznego lodowiska. Udało się także kontynuować proces kanalizacji gminy. Obecnie jest ona skanalizowana w 70 proc. Nierozwiązaną sprawą pozostaje ruch na drodze krajowej nr 4. Problem dotyczy zwłaszcza mieszkańców Łapczycy, przez którą codziennie przejeżdża tysiące samochodów ciężarowych.

Od kilku lat wójt bezskutecznie próbuje ograniczyć ruch na "czwórce".

Opozycja zarzuca mu, że wprowadza na terenie gminy "własne" zasady, które są sprzeczne z prawem lokalnym i ogólnym (np. oznakowanie dróg wbrew ogólnie przyjętym przepisom).

Ukończył Szkołę Muzyczną w Bochni. Gra na fortepianie, akordeonie i gitarze. Ma żonę i dwóch dorosłych synów oraz córkę.