Jeśli Łapanów nie zaciśnie pasa, gminie zagrozi bankructwo. Po raz pierwszy budżet Łapanowa uchwali Regionalna Izba Obrachunkowa

Łapanów ma problemy finansowe od czasu, kiedy rządy w nim sprawował wójt Jan Kulig. To on w latach 2010-2014 oddał w leasing zwrotny zakład komunalny w Kobylcu, ośrodek zdrowia w Łapanowie czy kompleks rekreacyjny przy zalewie nad Stradomką.

W latach 2014-2018 wójtem w Łapanowie był Robert Roj, który podjął kolejne decyzje. Gdy żaden bank nie chciał gminie wyemitować obligacji, wójt zdecydował się na kredyt, wybierając bank z wolnej ręki, a jako zabezpieczenie wpisał m.in. siedzibę urzędu gminy, szkołę, centrum kultury. W 2017 r. samorząd brał kolejne pożyczki, ale już od parabanku.

Na koniec 2017 roku dług gminy Łapanów sięgał 27,8 mln zł przy dochodach rzędu 39,2 mln zł. Same tylko odsetki pochłonęły 825 tys. zł. Łapanów trafił na 20. miejsce najbardziej zadłużonych gmin w Polsce.

Przed rokiem gmina dostała ultimatum od RIO, bo w kolejnym budżecie planowała następny kredyt w kwocie 2 mln zł. Radni musieli wdrożyć program naprawczy, w przeciwnym razie doszłoby do unieważnienia budżetu i uchwalenia go przez RIO. W lipcu izba obrachunkowa zażądała kolejnego programu naprawczego, ale tym razem gmina go nie przedłożyła. Efektem są obecne konsekwencje i fakt, że to nie radni ustalą budżet.

Nowy wójt i nowe pomysły

Po listopadowych wyborach wójtem gminy Łapanów został Andrzej Śliwa, wcześniej radny opozycji. Gminą rządził już w latach 1990-1994. Przyznaje, że miał świadomość fatalnego stanu jej finansów, choć bieg zdarzeń z ostatnich tygodni go zaskoczył. - Pierwszy raz mam do czynienia z taką sytuacją, w której to Regionalna Izba Obrachunkowa decyduje o finansach gminy - mówi Śliwa.

Wójt od czasu objęcia urzędu szuka oszczędności. Najprawdopodobniej w tym roku nie będą organizowane Dni Łapanowa, urzędnicy nie dostali nagród za ubiegły rok, szykują się też cięcia w pensjach.

- Próbujemy połączyć centrum kultury z bibliotekami. Ponieważ część pracowników przechodzi na emerytury, sprawdzam, czy jest konieczność zatrudniania nowych - mówi Śliwa. Zadanie może nie być łatwe, bo nowy wójt nie dysponuje większością głosów w radzie gminy. Ale nie brakuje pozytywnego nastawienia. - Trzeba wziąć się do roboty i przede wszystkim współpracować - uważa radny Daniel Długosz z Łapanowa.

Obciążeniem tegorocznego budżetu będą też zobowiązania z roku 2018 - m.in. niezapłacone składki ZUS, nagrody dla nauczycieli, godziny nadliczbowe, odprawy. - Sporo tych zaległości, mogą one wynieść od 1,5 do 2 mln zł - szacuje Andrzej Śliwa.

Jedyną poważną inwestycją, która ma jakiekolwiek szanse na realizację w tym roku, jest budowa nowego mostu w Kamyku. Prace rozpoczęły się w poprzedniej kadencji, a w grudniu gmina złożyła wniosek o 7 mln zł dotacji ze środków powodziowych.

Szef RIO jest dobrej myśli

Mirosław Legutko, prezes RIO w Krakowie, ocenia, że za kilka lat samorząd Łapanowa odzyska płynność finansową. Konieczne będą jednak cięcia wydatków i trzymanie się zasady: „wydajemy mniej, niż zarabiamy”. - Myślę, że nowe władze podejmą działania w celu wypracowania nadwyżki i zaczną spłacać dług - dodaje.

RIO nie ma zamiaru blokować budowy mostu w Kamyku, ale pod warunkiem, że rządowa promesa zostanie przyznana. Tym bardziej że inwestycja jest rozpoczęta. Jutro wójt wybiera się do RIO, aby rozmawiać na temat budżetu i pomysłów na oszczędności. Izba ma czas na opracowanie budżetu do końca lutego. Później dokument zostanie przedstawiony radzie, która ma go przyjąć. Może on w ciągu roku ulegać modyfikacjom, ale na każdą z nich musi zgodzić się RIO.

Dzieje się w regionie

Świąteczny Koncert Charytatywny w Bochni

Najlepsze jedzenie w Bochni! TOP 10 restauracji