Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jodłówka: znęcał się nad rodziną, spędzi w więzieniu 6 lat

Artur Drożdżak
Nie osiem, ale sześć lat za kratkami spędzi 44-letni Janusz S. z Jodłówki pod Bochnią, który odpowiadał za usiłowanie zabójstwa swojej siostry i znęcanie się nad członkami rodziny.

Sąd Apelacyjny w Krakowie, łagodząc karę mężczyźnie, uznał, że wyrok sądu I instancji oparto na złej kwalifikacji prawnej. Janusz S. miał już na koncie kilka wyroków za znęcanie. Jego rodzice oraz siostra z mężem i dzieckiem mieszkali w domu pod Bochnią, on zajmował pomieszczenie gospodarcze zaadaptowane na mieszkanie.

W kolejnym procesie oskarżono go o to, że w latach 2006-2008 psychicznie terroryzował członków rodziny i straszył ich, chodząc z siekierą po posesji. Był wulgarny, groził, że wszystkich pozabija. - Obleję cię denaturatem i spalę.

Porąbię na kawałki, które rzucę psu, przybiję cię do podłogi - to tylko część gróźb, jakie nietrzeźwy wypowiadał pod adresem ojca, a siostrze pokazywał gest podrzynania gardła. Zdarzyło się, że wziął raz widły i zapowiedział, że nabije na nie każdego, kto wyjdzie z domu. Chodził też z rurką metalową, którą nazywał flintą, i odgrażał się, że tak urządzi szwagra, iż żaden chirurg go nie poskłada.

Domownicy tak się go bali, że zamykali drzwi wejściowe na klucz, po podwórku przemykali tylko, gdy Janusza S. nie było w pobliżu. 20 marca 2008 r. mężczyzna jednak skorzystał z nieuwagi rodziny i dostał się do środka domu, wszedł do kuchni i zaatakował siostrę.

- Teraz was wszystkim pozabijam - rzucił tylko. Uderzył kobietę rurą ważącą 1,5 kg i długą na 96 cm. Siostra mężczyzny otrzymała dwa ciosy w głowę, przed dwoma kolejnymi obroniła się ręką. Znalazła się w szpitalu, gdzie stwierdzono pęknięcie kości czaszki. Matka Janusza S. zdążyła mu tylko wyrwać rurkę i ukryć ją przed agresywnym synem. Mężczyzna trafił do aresztu.

- Nie przyznaję się do winy, rodzina od 10 lat chce się mnie pozbyć, jest w zmowie z policją, a rany u mojej siostry spowodował jej mąż - bronił się. Sąd Okręgowy w Tarnowie skazał go na 8 lat więzienia za usiłowanie zabójstwa, znęcanie się nad rodziną i groźby karalne.

Sąd Apelacyjny w Krakowie złagodził wyrok do 6 lat pozbawienia wolności, argumentując, że mężczyzna swojego czynu dopuścił się, mając ograniczoną poczytalność, i może odpowiadać tylko za usiłowanie spowodowania uszczerbku na zdrowiu siostry.

Oparto się na opinii biegłego, który uznał, że Janusz S. zadał ciosy rurką kobiecie, ale nie z maksymalną siłą, a po uderzeniu ranna miała na tyle siły, by zadzwonić na pogotowie. Wyrok jest prawomocny.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bochnia.naszemiasto.pl Nasze Miasto