Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Klienci sklepu ocalili porzuconego psiaka

Paulina Marcinek
Fot. Archiwum Straży Miejskiej w Tarnowie
Pies spędził na upale dwie godziny. Był przywiązany do słupa obok jednego z tarnowskich marketów. Mieszkańcy wezwali pomoc.

W upalne niedzielne południe widok dużego czworonoga uwiązanego na smyczy obok supermarketu przy ul. Klikowskiej poruszył kilka osób. Pies zrozpaczonym wzrokiem błagał o pomoc.

Marta Panek akurat wstąpiła do sklepu po drobne zakupy. Wychodząc z marketu, zainteresowała się grupką osób zebranych wokół zwierzaka. Po krótkiej wymianie zdań postanowiła interweniować. Tym bardziej, że temperatura przekraczała 30 stopni Celsjusza, a według relacji świadków pies tkwił w tym miejscu już od dwóch godzin.

- Zwierzę przez większość czasu rozpaczliwie wyło. Zrobiło mi się go szkoda, więc postanowiłam zadzwonić po straż miejską - mówi tarnowianka. - Kilkuletni chłopiec, który stał obok, opowiedział mi, że widział, jak pod sklep podjechało audi. Wysiadły z niego osoby, które przywiązały psa na smyczy do słupa, nasypały obok trochę karmy i odjechały - mówi pani Marta. O całym zajściu opowiedziała strażnikom, którzy kilka minut później byli już na miejscu. Pies został przekazany do tarnowskiego schroniska - Trafił do nas osłabiony, ale jak na swój wiek w dobrej kondycji - mówi Adrian Starzyk, kierownik tarnowskiego azylu dla psów i kotów. Mieszaniec husky i alaskan malamute ma około 12 lat i jest zadbany.

Wczoraj nieoczekiwanie po czworonoga zgłosili się jego właściciele.

- Twierdzili, że psa zostawił pod sklepem ich nastoletni syn, który wracając z zakupów, po prostu o nim zapomniał. Postanowiliśmy go oddać - mówi Janusz Łabno, dyrektor Przedsiębiorstwa Usług Komunalnych w Tarnowie, któremu podlega azyl.

Lato to zwykle ciężki okresem dla czworonogów. Niespełna tydzień temu do schroniska trafiło pięć szczeniaków i pięć kociąt. - Ktoś zostawił je w torbie na parkingu - wyjaśnia Adrian Starzyk. - W środku była kartka z prośbą o opiekę.

W tarnowskim azylu przebywa obecnie 105 psów i 15 kotów. Codziennie trafia tam kolejne zwierzę.

Strażnicy miejscy apelują o więcej empatii dla zwierząt. - Będziemy surowo karać każde porzucenie zwierzęcia bądź pozostawienie go w samochodzie podczas upału - dodaje Krzysztof Tomasik, komendant tarnowskiej jednostki.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Jak wygląda praca weterynarza?

Źródło: Dzień Dobry TVN/x-news

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bochnia.naszemiasto.pl Nasze Miasto