Kolejny przypadek ASF w regionie tarnowskim. Jest zielone światło dla budowy płotu na granicy Małopolski i Podkarpacia?

Rozstrzygnięte zostały właśnie przetargi na budowę dwóch z czterech odcinków wysokiego na 1,60 metra płotu z siatki, który stanowić ma dodatkową przeszkodę dla dzików. Do tej pory na granicy Małopolski i Podkarpacia, trzykrotnie wykonany został oprysk specjalnym środkiem, który miał je odstraszać.

- Każdy znaleziony w lesie padły czy odstrzelony dzik, a także osobniki potrącone na drogach są kierowane na badania na nosicielstwo ASF. Na szczęście, jak dotąd wszystkie były wolne od wirusa. Co jednak nie zwalnia nas z obowiązku prowadzenia dalszych działań prewencyjnych, które mają na celu powstrzymanie rozprzestrzenianie się choroby. Na Podkarpaciu takie przypadki miały bowiem miejsce – mówi Krzysztof Majka, nadleśniczy Nadleśnictwa Dąbrowa Tarnowska.

Rejonem zapalanym jest sąsiadujący bezpośrednio z Powiślem Dąbrowskim powiat mielecki, gdzie stwierdzono już ponad 50 ognisk ASF, w tym również wśród dzików. W Małopolsce potwierdzonych przypadków choroby było dotąd 6. Dwa ogniska w gminie Skrzyszów pod Tarnowem, a cztery kolejne na Powiślu – w sąsiedztwie granicy z powiatem mieleckim. Ostatni potwierdzony przypadek ASF miał miejsce w Słupcu, koło Szczucina.

- W gospodarstwie były 33 świnie. Jedna padła, pozostałe zostały zabite i zutylizowane. Jednocześnie przeprowadzona została dokładna dezynfekcja całego gospodarstwa – wyjaśnia Jacek Janas, Powiatowy Lekarz Weterynarii w Dąbrowie Tarnowskiej.

Podobny los spotkał również 29 świń w kolejnym gospodarstwie, które znajdowało się w promieniu kilometra od tego, w którym potwierdzono ASF. W sumie na Powiślu, w ramach działań prewencyjnych, zabito już z urzędu ponad 1000 sztuk trzody chlewnej. Gospodarze mają otrzymać za nie odszkodowania od Skarbu Państwa.

Zakrojone na dużą skalę działania ochronne związane są z tym, że ASF to choroba nieuleczalna, która jest w stanie nie tylko uśmiercić całe hodowle, a w dodatku bardzo łatwo się rozprzestrzenia.

W trudnej sytuacji są również właściciele gospodarstw znajdujących się w promieniu 10 kilometrów od stwierdzonych ognisk ASF. Mają kłopoty ze zbyciem trzody chlewnej, a każdy zamiar sprzedaży lub przemieszczania świń muszą wcześniej zgłosić do Powiatowego Lekarza Weterynarii. Zwierzęta muszą zostać przebadane.

Ogrodzenie będzie miało 1,60 metra. Dodatkowo będzie wzmocnione od dołu, aby dziki go nie sforsowały. Ustawione ma zostać na 42-kilometrowym odcinku od Tarnowa do Szczucina, wzdłuż dawnej trasy kolejowej.

- Do Żabna pociągi jeszcze sporadycznie kursują i jest ona w miarę utrzymana, ale dalej to miejscami rosną już potężne chaszcze i drzewa i wpierw trzeba będzie zrobić ich przycinkę – tłumaczy Krzysztof Majka.

Na razie rozstrzygnięty został przetarg na budowę płotu od autostrady A4 w Tarnowie do Olesna. Na kolejnym odcinku - od Olesna do Szczucina postępowanie przetargowe trzeba powtórzyć, bo zaoferowane kwota niemal dwukrotnie przewyższała zaplanowane koszty zadania.

Siatkę i pale, do ich montażu dostarcza nadleśnictwo. W miejscach, gdzie planowany płot krzyżować się będzie z drogami, siatki nie będzie. Zamiast niej zastosowany zostanie środek odstraszający dziki.

FLESZ - Zmiany w kodeksie drogowym