Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków. Sąd zezwolił Marcinowi Dubienieckiemu na wyjazd do USA

Marcin Banasik
Michal Gaciarz / Polska Press
Zgoda na wyjazd adwokata oskarżonego o wyłudzenie 14,5 mln zł zapadła mimo tego, że formalnie wciąż obowiązuje go zakazu opuszczania kraju. Było to możliwe po tym jak na niejawnym posiedzeniu sąd zadecydował o częściowym uchyleniem środka zapobiegawczego. Prokuratura już zażaliła się na takę decyzję sądu.

Sąd nie podaje powodów tej niecodziennej decyzji zasłaniając się tym, że posiedzenie, na którym tak zadecydowano było niejawne. Wiadomo jednak, że sąd zgodził się na wyjazd Dubienieckiego do Chicago od 4 do 20 kwietnia. Tam ma konsultować się z lekarzem w sprawie zdrowia. Były mąż Marty Kaczyńskiej uskarża się bowiem na problemy z kręgosłupem.

- Częściowe uchylenie nastąpiło z powodu sytuacji nadzwyczajnej, na którą wskazuje dokumentacja medyczna. Uchylony zakaz dotyczy konkretnego czasu i miejsca, oznacza to, że oskarżony może wyjechać jedynie do USA - mówi sędzia Beata Górszczyk, rzecznik krakowskiego sądu.

Rzeczniczka zapewnia, że pozostałe środki zapobiegawcze wciąż obowiązują i stanowią zabezpieczenie przed ewentualną próbą ucieczki oskarżonego. Jest to m.in. poręczenie majątkowe w kwocie 3 mln zł.

Decyzja sądu zaskoczyła Prokuraturę Regionalną w Krakowie, która oskarża adwokata o wyłudzenie milionów z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.
- Złożyliśmy już zażalenie na tę decyzję sądu z wnioskiem o wstrzymanie pozwolenie na wyjazd za granicę - mówi prok. Włodzimierz Krzywicki, rzecznik PR w Krakowie. Sąd Okręgowy w czwartek powinien rozpatrzyć ten wniosek.

Prokurator twierdzi, że częściowe uchylenie środka zapobiegawczego jest dziwaczną konstrukcja, niespotykaną w polskiej procedurze karnej.

Z kolei sędzia Beata Górszczyk zapewnia, że takie decyzje sędziów zdarzają się, choć rzadko i tylko w nadzwyczajnych okolicznościach.
- Podczas jednego z procesów sama częściowo uchyliła zakaz opuszczania kraju oskarżonemu, który miał ślub córki - mówi sędzia Górszczyk.

Według śledczych gang, którym miał kierować 37-letni Marcin Dubieniecki wyszukiwał niepełnosprawne osoby, które starały się o dofinansowanie swojej pracy w PFRON.

Chodzi o ok. 250 niewidomych, którzy dostawali po 1800 zł miesięcznie. Z tego 1300 zł wysyłali na konta wskazane przez Dubienieckiego. Miał to być haracz za załatwienie im pracy. Firma zatrudniająca niewidomych miała siedzibę w Krakowie.

Wyłudzone w ten sposób miliony - przynajmniej częściowo - miały trafić na konta firm założonych w rajach podatkowych na Cyprze i Seszelach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto