Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Królówka. Co jest w tajemniczych beczkach, których pilnuje policja? Według mieszkańców zostawił je tu biały tir [ZDJĘCIA]

Paweł Michalczyk
Paweł Michalczyk
Mieszkańcy Królówki od kilku dni boją się o swoje bezpieczeństwo. Do ich miejscowości ktoś przywiózł kilkadziesiąt ogromnych beczek z niewiadomą zawartością. Ludzie podejrzewają, że mogą to być toksyczne odpady, podobne do tych, który ponad rok temu porzucono w Dołędze (pow. brzeski).

Część Królówki, w której ktoś zostawił podejrzany ładunek, oddalona jest od głównych dróg. Można tam dojechać wyłącznie drogami powiatowymi, ewentualnie wąską i krętą trasą gminną, raczej niedostępną dla tirów. A jednak w pierwszych dniach listopada okoliczni mieszkańcy zauważyli białego tira w rejonie opuszczonej pizzerii. W przeszłości w budynku działał bar, a jeszcze wcześniej organizowano w nim dyskoteki. Od dobrych kilku lat budynek stoi jednak opustoszały.

Tir stał rano i wieczorem

Jeden z mieszkańców Królówki zauważył ciężarówkę, gdy jechał do pracy, przed godziną 5 rano. Inny mężczyzna utrzymuje, że był świadkiem rozładunku po południu, gdy szedł do kościoła. - Widziałem, jak stali i rozładowywali. Stał tam tir i wózek widłowy - opowiada. Nie chce podawać nazwiska, prosi o zachowanie anonimowości. - Służby powinny znaleźć sprawcę i wyegzekwować usunięcie beczek - dodaje.

Co jest w beczkach?

Ustalono, że na działce w centrum Królówki znajduje się 25 pojemników (o pojemności tysiąca litrów każdy) oraz kilkadziesiąt 200-litrowych.

Na miejscu pracowali już pracownicy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Według protokołu z oględzin, beczki są szczelnie zamknięte, nie stwierdzono wycieku ani zanieczyszczenia gruntu. Strażacy z PSP w Bochni nie stwierdzili zagrożenia wybuchem. Sprawę bada prokuratura.

- Tych beczek nie powinno tam być. Zostały one zabezpieczone i wstępnie przebadane, ale zlecamy dodatkowe badania - mówi nam prowadzący sprawę prokurator Marcin Michałowski z Prokuratury Okręgowej w Tarnowie.

Patrol policji pilnuje posesji
Działka w Królówce została zabezpieczona przed wstępem osób postronnych, a policyjny radiowóz jest tam obecny już od ponad tygodnia.

Sprawa bardzo niepokoi nie tylko sąsiadów, ale i Małgorzatę Więckowską, burmistrz Nowego Wiśnicza.

- Obawiam się, że możemy zostać obarczeni rozwiązaniem całej tej sytuacji - mówi.

WIOŚ wystąpił do gminy o wszczęcie postępowania administracyjnego w sprawie usunięcia odpadów z działki.

- Najpierw jednak musimy ustalić posiadacza odpadów - wyjaśnia pani burmistrz.

Krystyna Gołębiowska, kierownik tarnowskiej delegatury WIOŚ uważa, że z obecnej sytuacji należy wyciągnąć wnioski.

- Mieszkańcy, sąsiedzi, powinni w takich sytuacjach być bardzo czujni - mówi. Jej zdaniem, podejrzana sytuacja powinna być zgłaszana służbom.

Sytuacja w Królówce przypomina tę z Dołęgi w powiecie brzeskim, gdzie w ubiegłym roku ktoś przywiózł na jedną z działek dziesiątki beczek z toksycznymi odpadami.

Właściciel terenu wydzierżawił go poprzez firmę ze Śląska. Okazało się jednak, że osoba na którą zawarto umowę nie ma nic wspólnego z odpadami, a jej dane pochodziły ze skradzionego dowodu osobistego. Prokuratura umorzyła tamto postępowanie.

Masz informacje? Nasza Redakcja czeka na #SYGNAŁ

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Królówka. Co jest w tajemniczych beczkach, których pilnuje policja? Według mieszkańców zostawił je tu biały tir [ZDJĘCIA] - Gazeta Krakowska

Wróć na bochnia.naszemiasto.pl Nasze Miasto